Real znów nie dał rady! Obrońcy strzelali, Barcelona wygrała kolejne Gran Derbi

Daniel Kawczyński
Barcelona znów lepsza w "El Clasico"
Barcelona znów lepsza w "El Clasico" EPA/KIKO HUESCA
Real znów wyszedł na prowadzenie w Gran Derbi, ale z boiska zszedł pokonany. W ćwierćfinałowym meczu Pucharu Króla Barcelona pokonała na Santiago Bernabeu "Królewskich" 2:1.

Real wcale nie przeważał. Po pierwszym gwizdku głównie nastawiał się na kontry i pozwalał przeciwnikom długo rozgrywać piłkę, ale to on wyszedł na prowadzenie. W 11. minucie Cristiano Ronaldo zgarnął prostopadłe podanie Karima Benzemy i natychmiast ruszył w kierunku bramki. Wykorzystując niezdecydowanie Gerarda Pique i brak reakcji ze strony Jose Manuela Pinto, przymierzył celnie po ziemi z narożnika pola karnego i było 1:0.

To podziało na Barcelonę jak płachta na byka. Natychmiast się ożywiła i przystąpiła do budowy szybkich, składnych ataków pozycyjnych. Gol szybko zaczął wisieć w powietrzu. Dwukrotnie szczęścia z ostrego kąta próbowali Andres Iniesta i Leo Messi, lecz na przeszkodzie stawał czujny Iker Casillas. W 16. minucie powinno być 1:1, gdy po idealnym dograniu Cesca Fabregasa, osamotniony na szóstym metrze Alexis Sanchez przymierzył z główki prosto w poprzeczkę. Więcej powodów do plucia sobie w brodę było po upływie dwóch kwadransów, kiedy Barca przeprowadziła akcję w swoim stylu. Xavi zagrał do Sancheza, ten natychmiast odegrał w pole karne do niepokrytego Iniesty, który zamiast wykorzystać stuprocentową szansę, fatalnie spudłował.

Goście mogli mieć więcej klarownych sytuacji strzeleckich, gdyby nie stanowiąca monolit defensywa Kastylijczyków. Prezentowała się naprawdę świetnie, przerywając bardzo groźne podania, mogące niejednokrotnie odnaleźć drogę do siatki. Nie sposób nie wspomnieć o poprawnej grze w destrukcji, którą imponował twardy jak zawsze Pepe, choć momentami nie przebierał w środkach. Wysoki pressing pozwolił z kolei na częste odzyskanie piłki i wyjście z kontratakiem. Szczególnie upodobano sobie lewą stronę boiska, gdzie Dani Alves sprawiał wrażenie nieco zagubionego. Mimo to nie udało się Realowi stworzyć niezbędnego zagrożenia, bo zawsze brakowało ostatniego podania.

Nie ulega jednak wątpliwości, że to Barcelona miała inicjatywę i mimo kłopotów nacierała z większą płynnością. Na efekty w drugiej połowie nie trzeba było długo czekać. W 49. minucie Xavi posłał wrzutkę z rzutu rożnego, Pique przegrał pojedynek główkowy z Sergio Ramosem, ale zagapionemu Pepe uciekł kapitan Carles Puyol i wspaniałą główką doprowadził do wyrównania. Co ciekawe dla prawie 34-letniego defensora byłto drugi gol w El Clasico.

Barca nie ustępowała i jak najszybciej chciała sobie zapewnić jak najkorzystniejszy rezultat. Efektownymi, górnymi zagraniami nad obrońcami popisywał się Fabregas, a po jednym z nich Iniesta trafił w słupek. Nieco zaskoczony Real także miał swoje okazje i w 56. minucie powinien znów znaleźć się na prowadzeniu. Na prawej flance Hamit Altintop wymanewrował Iniestę i dośrodkował na dalszy słupek do Benzemy, który uderzył głową centymetry obok bramki.

W całym spotkaniu była to właściwie jedna z dwóch znakomitych akcji w wykonaniu obecnego lidera Primera Division. To było jednak za mało, by pokonać Katalończyków. Gospodarze po stracie gola wyraźnie poczuli oddech rywala na plecach i to zdecydowanie wybiło ich z rytmu. W tym momencie podjęli chyba najgorszą z możliwych decyzji, czyli zrezygnowanie z wysokiego pressingu. W ofensywnie nie byli w stanie nic zdziałać, gdyż tym razem przyjezdni nie zamierzali powtórzyć błędów z początku i pozostali skoncentrowani do samego końca. Na niekorzyść "Blancos" działały także mnożące się faule wynikające z ogromnej nerwowości.

Samego siebie przechodził jednak Pepe. Po kilku brutalnych wejściach nadepnął na rękę Messiemu, lecz to zachowanie umknęło uwadze arbitra.

Jose Mourinho robił co mógł. Wprowadził na boisko Mesuta Oezila, za bezproduktywnego Gonazlo Higuaina wprowadził Jose Callejno. Oczekiwanych skutków nie osiągnął.

Kumulacja niekorzystnych czynników nastąpiła w 77. minucie. Wówczas Messi przepięknie zagrał górą, na lewe skrzydło do Erica Abidala. Nie angażujący się zbytnio w ofensywne poczynania Francuz, tym razem ruszył do przodu, przyjął futbolówkę i z olimpijskim spokojem pokonał Casillasa w pojedynku jeden na jeden.

To ostatecznie przesądziło o losach spotkania. Josep Guardiola wiedział, że zwrotu akcji już nie będzie, dlatego na pierwszą zmianę poczekał do 82. minuty. Podłamany Real próbował jeszcze poderwać do walki Benzema, ale jego uderzenie poleciało obok słupka.

Barcelona tym samym po raz kolejny okazała się lepsza od Realu. Znów zaimponowała charakterem. Mimo bardzo niewygodnej taktyki oponenta i szybko straconej bramki, nie poddała się - grała po prostu swoje co zaprowadziło do kolejnego sukcesu. Mistrzowie Hiszpanii nie mogą czuć się jednak pewni. Owszem są bliżej awansu do kolejnej fazy Copa del Rey, ale przed nimi jeszcze rewanż na Camp Nou. Tam powinno być im łatwiej.... teoretycznie.

Bramka Cristiano Ronaldo na 1:0

Bramka Carlesa Puyola na 1:1

Bramka Erica Abidala na 1:2

Pepe nadepnął rękę Messiego

Real Madryt - FC Barcelona 1:2 (1:0) - czytaj zapis naszej relacji live

Bramki: Cristiano Ronaldo 11 - Carles Puyol 49, Eric Abidal 77

Żółte kartki: Pepe, Coentrão, Callejón, Carvalho - Piqué, Busquets, Puyol

Sędzia: César Fernández

Real: Iker Casillas - Hamit Altıntop, Ricardo Carvalho, Sergio Ramos, Fábio Coentrão - Karim Benzema, Pepe (80 Esteban Granero), Lassana Diarra (66 Mesut Özil), Xabi Alonso, Cristiano Ronaldo - Gonzalo Higuaín (66 José Callejón)

Barcelona: José Pinto - Dani Alves, Gerard Piqué, Carles Puyol, Éric Abidal - Xavi (86 Thiago Alcântara), Sergio Busquets, Andrés Iniesta - Alexis Sánchez (82 Adriano), Lionel Messi, Cesc Fàbregas (89 Isaac Cuenca)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24