W pierwszej połowie nad Etihad Stadium przetoczył się brazylijski huragan, który zmiótł z boiska obronę gospodarzy. Próbował z nim walczyć tylko Joe Hart, ale jeden zawodnik grający na swoim poziomie to za mało.
Liverpool zaczął strzelanie już w 7. minucie. Tyle że gości wyleczył Eliaquim Mangala, którego ustrzelił Philippe Coutinho. Brazylijczyk wcześniej zabrał piłkę innemu Francuzowi - Bacaremu Sagni. Gospodarze grali nieporadnie w ataku, a w obronie prosili się o kolejne bramki. Doczekali się w 23. minucie. Obrońcy popełnili kolejny błąd, który wykorzystał Coutinho. Asystował Firmino.
Drugi z Brazylijczyków trafił do siatki dziesięć minut później. Emre Can piętką zagrał do Coutihno, a ten wyłożył futbolówkę do Firmino. Przed nim była już tylko pusta bramka. Obrońcy City? Zamiast gonić rywali, sygnalizowali spalonego. Firmino natomiast jeszcze przed przerwą miał dwie okazje. Najpierw zatrzymał go Hart, a potem nie trafił w bramkę. Golkiper City był jedynym zawodnikiem, który nie zawiódł.
Pod koniec pierwszej połowy na indywidualną akcję zdecydował się Sergio Aguero, który zakończył ją pięknym, mierzonym strzałem.
W drugiej połowie Manuel Pellegrini dokonywał zmian, próbował wpłynąć na swój zespół, ale nic to nie dało. City co prawda miało przewagę, gospodarze dłużej grali piłką, ale nic z tego nie wynikało. Najlepszy w drużynie wicemistrzów Anglii wciąż był Hart, który zatrzymywał Firmino i Christiana Benetke. Skapitulował natomiast po potężnym strzale Martina Skrtela w 82. minucie.
Manchester City stracił prowadzenie w Premier League na rzecz Leicester City. A Liverpool po wygranej jest dziewiąty. Do czołowej czwórki traci jednak sporo, bo sześć punktów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?