KONIEC! Druga połowa właściwie bez większy emocji, za to pierwsza po prostu miażdżąca! Liverpool leje Arsenal aż 5:1 i londyńczycy muszą nerwowo patrzeć teraz na plecy. Ogromna owacja na Anfield, ale jak najbardziej zasłużona. To wszystko ode mnie, za uwagę dziękuje Oktawian Jurkiewicz!