Dziesięć bramek na Santiago Bernabeu. Hat-trick Ronaldo, debiut Odegaarda (ZDJĘCIA)

Grzegorz Ignatowski
Real Madryt w ostatnim swoim meczu w tym sezonie wygrał z Getafe 7:3. Mecz nie był jednak dla "Królewskich" spacerkiem, o czym świadczy fakt, że po pierwszej połowie utrzymywał się wynik remisowy. Jednym z głównych bohaterów tego spotkania był Cristiano Ronaldo, który zanotował hat-tricka. Być może Portugalczyk strzeliłby więcej goli, gdyby w 58. minucie nie zmienił go Martin Odegaard.

Początkowo wszystko szło zgodnie z planem, jaki przed tym spotkaniem założył sobie Carlo Ancelotti. Już w pierwszym kwadransie "Królewscy" stworzyli sobie trzy dogodne sytuacje strzeleckie. Najpierw po strzale Hernandeza piłkę z linii bramkowej wybili obrońcy rywali, a później Cristiano Ronaldo przestrzelił w kapitalnej sytuacji. W 13. minucie w końcu udało się rozwiązać worek z golami, a stało się tak za sprawą Marcelo, który popisał się doskonałym dośrodkowaniem, i Cristiano Ronaldo, który wykończył tę akcję celnym strzałem głową.

Potem jednak cały madrycki świat piłkarski zwariował. Dziesięć minut później po znakomitym strzale z dystansu Sergio Escudero piłka wylądowała w siatce i na tablicy świetlnej pojawił się wynik remisowy. Chwilę po tym błyskawiczna kontra gości znów przyniosła gola, a tym razem autorem trafienia był Diego Castro. Getafe prowadziło, a zawodnicy Realu nie bardzo wiedzieli co się właściwie stało.

Madrytczycy nie potrafili pogodzić się z takim rozwojem sytuacji, więc po chwili dopisali nowy scenariusz. Jego twórcą był Cristiano Ronaldo. Portugalczyk najpierw doprowadził do wyrównania skutecznie wykonując rzut wolny, a dwie minuty później zapisał na swoje konto hat-tricka zamieniając na bramkę rzut karny. Real prowadził, więc wszystko wróciło do normy, ale Getafe nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa.
Na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy goście wykonywali rzut rożny. Piłka dośrodkowana z lewej strony trafiła w gąszcz obrońców Realu, ale po chwili wylądowała w okolicy ósmego metra, gdzie czekał Mehdi Lacen. Algierczyk natychmiast uderzył na bramkę Casillasa i ten po chwili musiał wyciągać piłkę z siatki. A więc znów mieliśmy remis.

To co działo się w pierwszej połowie wystarczy by obdarzyć emocjami niekiedy nawet całą ligową kolejkę, ale w drugiej części spotkania wszystko było już jasne. Wystarczyły dwie minuty by Javier Hernandez strzelił gola, dobijając piłkę po strzale w słupek Ronaldo. Cztery minuty później James Rodriguez popisał się pięknym strzałem z rzutu wolnego i Jordi Codina musiał po raz piąty w tym meczu schylać się po piłkę, która wylądowała w jego bramce. W tym momencie wszystko wydawało się być rozstrzygnięte, więc Carlo Ancelotti mógł sobie pozwolić na zmiany.

Ta zmiana nie była jednak spodziewana. O ile obecność na ławce rezerwowych Martina Odegaarda zwiastowała jego debiut, to wejście młodego
Norwega w miejsce Cristiano Ronaldo mogło być zaskakujące. Ronaldo miał już na swoim koncie hat-tricka i zapewne nie będzie zadowolony z faktu, że nie mógł dołożyć podwyższyć i tak już imponującego dorobku bramkowego w bieżącym sezonie. Najmłodszy zawodnik w historii Realu Madryt pokazał, że nie bez powodu mówi się o nim w samych superlatywach. Młodziutki Norweg w 78. minucie mógł zaliczyć asystę, popisując się znakomitym podaniem do Jese, ale na ich nieszczęście Codina zdołał wybić piłkę. Ale w momencie, kiedy błysnął Odegaard wynik brzmiał już 6:3. Siedem minut wcześniej Jese posłał piłkę w długi róg bramki Codiny, nie pozostawiając żadnych wątpliwości dotyczących tego kto wygra mecz.

Real prowadził 6:3, ale chcąc godnie pożegnać się z kibicami w tym sezonie, strzelił jeszcze jedną bramkę. W ostatnich sekundach Jese wystawił piłkę jak na tacy Jamesowi Rodriguezowi i ten z odległości sześciu metrów umieścił piłkę w bramce.

Więcej o LIDZE HISZPAŃSKIEJ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24