Od pierwszych minut kibice zgromadzenie na Stadionie Olimpijskim w Berlinie nie mogli narzekać brak sytuacji strzeleckich. Pojedynek trzeciej drużyny - Herthy Berlin z wiceliderem Borussią Dortmund obfitował w akcje ofensywne oraz otwartą grę. Już w 4. minucie golkiper przyjezdnych musiał interweniować po mocnym strzale Vladimira Daridy. Groźnie pod bramką Romana Burkiego zrobiło się również po centrze Daridy z narożnika boiska. Piłka trafiła do Johna Brooksa, a ten nieznacznie przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. BVB zaatakowała również po rozegraniu stałego fragmentu gry. W polu karnym Herthy najlepiej zachował się Mats Hummels, który z kilku metrów zmusił Rune'a Jarsteina do interwencji po strzale głową. Dosłownie kilkadziesiąt sekund później gospodarzom należała się "jedenastka". Sokratis Papastathopoulos zbyt agresywnie powstrzymywał we własnym polu karnym Vedada Ibisevicia, ale gwizdek arbitra milczał.
W drugiej części spotkania bardzo ożywił się Marco Reus. Niemiec starał się napędzać ataki Borussii, a na początku drugiej odsłony Reus z narożnika pola karnego uderzył w boczną siatkę. Obydwa zespoły grały nadal ofensywnie, ale niezłe spotkanie w Berlinie było pozbawione tego co w futbolu najważniejsze, a więc bramek. W 77. minucie gospodarze mieli wyśmienitą szansę, aby otworzyć wynik spotkania, ale kontrę trzech na jednego zmarnował Salomon Kalou. Iworyjczyk zamiast rozegrać piłkę, postanowił strzelać zza szesnastki i nie trafił nawet w bramkę.
Dobry mecz zakończył się bezbramkowym remisem, który najbardziej pewnie cieszy zespół Bayernu Monachium, który o 18:30 ma szansę powiększyć przewagę nad peletonem pościgowym w Bundeslidze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?