Zwycięstwo Bayernu z Hoffenheim, asysta Lewandowskiego (ZDJĘCIA)

Filip Kliber
W meczu 29. kolejki ligi niemieckiej Bayern Monachium wygrał na wyjeździe z Hoffenheim 2:0. Gola dla Bawarczyków strzelił Sebastian Rode, po asyście Roberta Lewandowskiego, a w doliczonym czasie gry samobójcze trafienie zanotował Andreas Beck.

Pierwsze minuty oba zespoły nawzajem się badały. Żadna z drużyn nie rzuciła się do szaleńczych ataków. Jedni i drudzy starali się jak najczęściej wymieniać piłkę między sobą i wyczekiwać okazji. Bawarczycy w pierwszym kwadransie gry szczególnie upodobali sobie schemat z wysoką częstotliwością podań w środku pola oraz wykorzystaniem Mitchella Weisera na prawym skrzydle, jednak jego dośrodkowania najczęściej bez problemów przechwytywał Oliver Baumann.

Pierwszą groźną sytuację przeprowadzili piłkarze gości w 18. minucie. Tym razem idealnie w pole karne dośrodkował z prawej części boiska Weiser, lecz Robert Lewandowski pomylił się przy uderzeniu głową z bliskiej odległości i piłka przeleciała nad poprzeczką.

Po pół godzinie gry obraz meczu wcale się nie poprawiał. Zagubieni piłkarze gospodarzy mogli jedynie bezradnie przypatrywać się, jak podopieczni Pepa Guardioli wymieniają między sobą podania. Cierpliwie jednak czekali na swoją okazję, a monachijczycy wreszcie im taką stworzyli. Ogromny błąd w przyjęciu popełnił Dante, dzięki czemu Anthony Modeste znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Mimo świetnej pozycji, napastnik Wieśniaków fatalnie uderzył, a Manuel Neuer nie miał większych kłopotów z obroną tego strzału.

Bez szans natomiast był Baumann przy strzale Sebastiana Rode na pięć minut przed końcem pierwszej połowy. Młody pomocnik Bayernu, po podaniu Lewandowskiego, w polu karnym świetnie minął obrońcę gospodarzy po czym technicznie uderzył z 15. metra tuż obok prawego słupka, nie zostawiając golkiperowi Hoffenheim nawet cienia nadziei na skuteczną obronę.

Zawodnicy gospodarzy próbowali za wszelką cenę wyrównać rezultat spotkania jeszcze przed gwizdkiem głównego arbitra zapraszającym obie drużyny do szatni na przerwę, jednak nie byli w stanie celnie uderzyć na bramkę strzeżoną przez Neuera.

Po zmianie stron od razu do ataku przeszli Bawarczycy. Świetnym podaniem chciał się odwdzięczyć Lewandowskiemu Rode, jednak piłka po strzale kapitana reprezentacji Polski odbiła się od defensora Wieśniaków i wyszła poza boisko.

Świetną szansę na podwyższenie wyniku Bayern miał dopiero w 60. minucie. Indywidualną akcją na lewym skrzydle popisał się wprowadzony na boisko chwilę wcześniej Thiago Alcantara, jednak ani on, ani Thomas Mueller, do którego dotarła futbolówka po uderzeniu Hiszpana, nie zdołali pokonać bramkarza rywali.

W końcowej fazie spotkania zawodnicy Hoffenheim stawiali przede wszystkim na kontratak, broniąc się pełną jedenastką na własnej połowie. Kilkakrotnie udało im się przedostać pod pole karne przeciwnika, jednak ich akcje dalej były już skutecznie blokowane przez bawarskich defensorów.

W ostatnich sekundach doliczonego czasu, kiedy zawodnicy myślami byli już w swoich szatniach, niespodziewanie padł drugi gol dla podopiecznych Guardioli. Prawą stroną z piłką zabrał się Thomas Mueller, wygrał siłowy pojedynek z Erminem Bicakciciem i zagrał w pole karne, dokładnie w miejsce, gdzie... nie było żadnego z jego partnerów. Nie zauważył tego kapitan Hoffenheim, Andreas Beck, który wślizgiem wbił futbolówkę do własnej bramki. Chwilę później arbiter spotkania, Tobias Stieler, zagwizdał po raz ostatni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24