Drużyna z Nawarry, aby awansować do ćwierćfinału rozgrywek musi strzelić przynajmniej dwie bramki, aby wciąż liczyć się w walce o Puchar Króla. Zadanie wydaje się być z tych "imposibles"? Nic bardziej mylnego. Przecież jeszcze miesiąc temu w meczu z Realem Madryt po prawie czterdziestu minutach gry było 2:0 dla podopiecznych Javiera Gracii. Inna sprawa, że Królewscy obudzili się i na dziesięć minut przed końcem spotkania skórę Ancelottiemu uratował Pepe, który zresztą znowu musiał to zrobić w ubiegłą niedzielę, tym razem zapewniając wygraną swojej drużynie w Barcelonie. Uproszczając całą sytuację, można powiedzieć, że Gracia musi zadbać o to, żeby jego piłkarze nie stracili bramki, bo strzelać gole Królewskim już potrafią...
Natomiast drużynie Realu Madryt nic radzić nie muszę, bo ostanie wygrane spotkania bez straty ani jednej bramki, co prawda nie były efektowne, ale efektywne i to będzie liczyć się dziś wieczorem.
Młodzież, wystąp! Kilka zmian w obu zespołach, a także powrót Coentrão
Carlo Ancelotti zapowiedział, że zamierza w nadchodzącym spotkaniu dać szansę rezerwowym. Od pierwszych minut mają zagrać: Nacho, Illarramendi, Isco i Jesé. Ten ostatni, który od niedawna robi furorę w ekipie ze stolicy Hiszpanii ma zagrać jako środkowy napastnik zamiast Benzemy. Nie zobaczymy w Pampelunie na pewno Marcelo i Modricia, którzy decyzją trenera zostali w Madrycie. Dlatego, też oczekiwany jest wielki powrót Coentrão. Portugalczyk zagra pierwszy raz po ponad dwóch miesiącach przerwy spowodowanej kontuzją. Ostatnio obrońca wyszedł na boisko w meczu wyjazdowym z Rayo na początku listopada.
Trener Gracia także szykuje kilka zmian w zespole, gdyż w niedzielę czeka go ważny ligowy pojedynek z Granadą. Wielce prawdopodobne jest, że zdobywcę dwóch bramek w ostatnim meczu Osasuny z Realem Madryt - Oriela Rierę zastąpi pozyskany sześć dni temu z Udinese Javier Acuña. Dla Paragwajczyka będzie to debiut w barwach Los Rojillos. Co ciekawe, Acuña w latach 2008-2010 grał w Realu Madryt B. Na boisku w środowy wieczór nie ujrzymy kontuzjowanych Onwu i Armenterosa.
Atrakcji nie zabraknie
Warto obejrzeć to spotkanie na pewno z dwóch powodów.Pierwszy: będzie to pierwsze spotkanie laureata Złotej Piłki po otrzymaniu nagrody. Drugi powód: dwa ostatnie spotkania na El Sadar kończyły się remisami. Mając w pamięci ostatni pojedynek obu drużyn, warto zastanowić się, czy nie spędzić dzisiejszego wieczoru z hiszpańskim futbolem, nad którym czuwać będzie sędzia Matéu Lahoz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
