Nie tylko GKS zresztą. Dolnośląski beniaminek, który jeszcze kolejkę wstecz był wiceliderem rozgrywek, drastycznie obsunął się w zestawieniu. Drastycznie, czyli na miejsce szóste. Swoje mecze wygrały bowiem drużyny, które jeszcze tydzień temu czyhały za plecami Górnika (Zawisza 1:0 z Lechią, Jarota 3:1 z Elaną, Zagłębie 2:0 z Rakowem).
Bramka padła na życzenie polkowiczan. Za krótkie wybicie po rzucie wolnym wykorzystał Bizacki. Dograł do niepilnowanego na lewym skrzydle Zadylaka. I stało się. Paradoksalnie tuż przed utratą bramki Górnik miał wyśmienitą okazję, ale Patryk Koziara z 3 metrów nie trafił do bramki . To się zemściło. Idealną sytuację do wyrównania w doliczonym czasie gry miał Zbigniew Grzybowski, ale przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem rywali.
- Jedno jest pewne. Tej drużynie potrzeba czterech, pięciu wzmocnień. Przewietrzenia składu. Jeśli mamy realizować nasze ambicje, musimy się wzmacniać. Przegraliśmy, ale nie ma paniki. Przed nami bardzo ważny mecz z Czarnymi. Musimy zostawić serce na boisku i wygrać - mówi trener Dominik Nowak.
GKS Tychy - Górnik Polkowice 1:0.
Bramka: Jarosław Zadylak 68.
Górnik: Szymański - Mróz, Koziara, Pokorny, Jasiński - Kaźmierczak, Salamoński, K. Wacławczyk, Sierpina - Olszowiak, Grzybowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?