GKS Jastrzębie - ŁKS Łódź 1:1. Jastrzębianie walkę o utrzymanie zaczęli remisem
Przed zdecydowanie najtrudniejszym zadaniem od kilku sezonów stanęli przystępując do piłkarskiej wiosny na zapleczu PKO BP Ekstraklasy piłkarze GKS-u Jastrzębie. Zawodnicy jastrzębian, którzy rundę jesienną mieli najgorszą od lat - w 19 meczach zdobyli zaledwie 13 oczek - jeśli chcą pozostać w szeregach Fortuna 1. ligi w wiosennej części rozgrywek muszą dosłownie stawać na rzęsach.
Nastroje panujące w szatni drużyny z Harcerskiej mimo trudnego położenia zespołu były jednak bardzo bojowe. - Myślę, że jesteśmy dobrze przygotowani. Jest dużo nowych zawodników. Mamy swoje cele i walczymy, abyśmy wiosną byli jak najwyżej w tabeli i wierzę, że to nam się uda - mówi Oliver Podhorin, będący jedną z dziewięciu nowych twarzy w GKS-ie.
Zimowy nabytek jastrzębian, który na pierwszy oficjalne spotkanie GKS-u wyszedł od razu z opaską kapitana na ramieniu od razu kredyt zaufania spłacił niemalże od razu. To właśnie od środkowego obrońcy rozpoczęła się bramkowa akcja gospodarzy. Podhorin przeciął podanie jednego z zawodników gospodarzy i dograł do Farida Alego. Ten wypatrzył Konrada Hadzlika, któremu nie pozostało nic innego jak z niewielkiej odległości pokonać Marka Kozioła.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z MECZU GKS JASTRZĘBIE - ŁKŚ ŁÓDŹ
Premierowe trafienie ożywiło starcie w Jastrzębiu, w którym do momentu bramki na 1:0 więcej było żółtych kartoników, aniżeli celnych strzałów. Momentalnie po pierwszym golu padł za to drugi. Dośrodkowanie Jakuba Tosika na gola zamienił Piotr Janczukowicz.
Jeszcze przed przerwą doszło do bardzo kontrowersyjnej sytuacji. Strzelec bramki dla ŁKS-u bez piłki bezpardonowo powalił Remigiusza Borkałę, za co zobaczył tylko żółty kartonik.
Mimo obiecującej końcówki pierwszej części gry, druga połowa ponownie nie była porywającym widowiskiem. Kolejny raz na jej przebieg mógł wpłynąć gol, którego zdobył GKS. Bramka głową Vladyslava Okhronchuka zdaniem arbitra bocznego padła jednak ze spalonego.
W 85. minucie prowadzenie powinien objąć ŁKS. Uderzenie Samuela Corrala sprawiło problemy Bartoszowi Neugebauerowi, ale wypożyczony z Górnika Zabrze bramkarz na raty złapał piłkę.
Punkt wywalczony przez jastrzębian w starciu z łodzianami był pierwszym, który piłkarze z Jastrzębia zdobyli w historii pojedynków z ŁKS-em w Fortuna 1. lidze przed własną publicznością. Dotychczas GKS w domowych pojedynkach z klubem z miasta włókniarzy musiał zawsze uznawać jego wyższość i to po dotkliwych porażkach.
GKS Jastrzębie - ŁKS Łódź 1:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Konrad Handzlik (35) 1:1 Piotr Janczukowicz (38)
Żółte kartki: Kuczałek, Zejdler, Podhorin - Koprowski, Janczukowicz, Moreno
GKS: Neugebauer - Borkała, Podhorin, Bondarenko, Zejdler, Okhronchuk, Kuczałek, Kamiński(76.Gajda), Ali, Handzlik(76.Łaski), Fabry(83.Stanclik). Trener: Grzegorz Kurdziel.
ŁKS: Kozioł - Dąbrowski, Koprowski, Bąkowicz, Tosik(65.Moreno), Klimczak, Trąbka, Ricardinho(82.Wolski), Pirulo, Janczukowicz(65.Kowalczyk), Corral. Trener: Kibu Vicuna.
Sędziował: Wojciech Myć (Lublin)
Nie przeocz
- Oto oficjalne stawki emerytur po waloryzacji 2022. Zobacz, jak zmieni się świadczenie
- Nie jedzcie tego! Biedronka, Lidl i IKEA usuwają żywność z toksyczną substancją
- Rzeźnia Miejska w Chorzowie ma być odnowiona. Co w niej powstanie?
- Planetarium Śląskie. Lśniąca kopuła robi wrażenie. Będzie też niespodzianka
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?