Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GieKSa straciła zwycięstwo z Flotą. Tylko kibice na medal (ZDJĘCIA, WIDEO)

Piotr Szymański
GKS Katowice - Flota Świnoujście 1:1
GKS Katowice - Flota Świnoujście 1:1 Piotr Szymański
Na zakończeniu roku, GKS Katowice zremisował z Flotą Świnoujście (1:1). Prowadzenie gospodarzom zapewnił rezerwowy Grzegorz Goncerz, a wyrównał kilka minut później Piotr Keruzel, po fatalnym błędzie obrony.

Marzenia GieKSy o fotelu lidera mogły się oddalić już w pierwszych sekundach. Lewym skrzydłem pomknął Robert Kolendowicz, z futbolówką minął się niespodziewanie Łukasz Budziłek, a trafiony w głowę Krzysztof Bodziony minimalnie chybił. Już w kolejnej akcji do strzału swobodnie doszedł Marek Opałacz, ale tym razem bramkarz GKS-u stanął na wysokości zadania.

Na odpowiedź gospodarzy nie trzeba było długo czekać. W 7. minucie poważnie zakotłowało się w polu karnym Wyspiarzy. Obrońcy blokowali uderzenia Sebastiana Dudy i Przemysława Pitrego, a Mateusz Kamiński pomylił się nieznacznie główkując po wrzutce z rzutu rożnego.

Mogło się podobać ustawienie Floty. Zawodnicy prowadzeni dzisiaj przez Andrzeja Rota (Bugusław Baniak jest na zwolnieniu lekarskim – przyp. psz.) sporo biegali i czekali na okazje do kontrataków. GKS konstruował atak pozycyjny, ale brakowało ostatniego podania. W 23. minucie rozruszał nieco kolegów Duda, który kropnął potężnie z 25 metrów, a piłka po rykoszecie spadła od góry na siatkę bramkową. I to by było na tyle, jeśli chodzi o ciekawe akcje w pierwszej połowie. Co prawda próbowali jeszcze szczęścia Tomasza Wróbel, Grzegorz Fonfara, Kamil Cholerzyński oraz Wołkowicz, ale brakowało im sporo precyzji.

Po godzinie gry coraz bardziej zarysowywała się przewaga katowiczan. Najpierw podopieczni Kazimierza Moskala koronkowo rozegrali akcję przed polem karnym Floty, a za kilkanaście sekund Wróbel świetnym podaniem obsłużył Pitrego, który został zablokowany na 10. metrze.

Flota broniła się solidnie, nie pozwalając gospodarzom na dojście do tzw. "setki". Szkoleniowiec gospodarzy starał się obudzić swoich zawodników poprzez kolejne zmiany w składzie i... przyniosło to zamierzony skutek. W 76. minucie Pitry posłał idealne podanie w kierunku rezerwowego Grzegorza Goncerza, który tylko lekko "dziubnął" piłkę obok bezradnego Konrada Forenca.

Radość na trybunach trwała tylko 5 minut. Po fatalnym błędzie obrony piłka spadła na nogę Piotra Kieruzela, który z najbliższej odległości wpakował ją do siatki. Bramka stracona przez katowiczan właśnie w tym momencie była mocno niefortunna, bowiem kibice na Blaszoku zaczęli rozkładać imponującą sektorówkę na 10-lecie ultrasów. Były race i fajerwerki. Szkoda, że przedwczesne.

Poziom piłkarski: 5/10
Poziom kibicowski: 8/10
Piłkarz meczu: Piotr Kieruzel

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24