Zdecydowanym faworytem dzisiejszego meczu był Milan, ale od pierwszych minut to goście zaczęli dominować. Formacja z piątką pomocników wyraźnie przeważała nad ledwie trójką w środku pola gospodarzy. W 34. minucie zasłużone prowadzenie objęli przyjezdni. Z 25 metrów strzelał Inler, piłka odbiła się od prawego słupka i trafiła pod nogi Di Natale, który nie miał problemów ze skierowaniem jej do pustej bramki. W doliczonym czasie pierwszej połowy w szczęśliwych okolicznościach Milan doprowadził do remisu. Niezdecydowanie i brak komunikacji obrońców wykorzystał Pato.
Druga połowa rozpoczęła się od kapitalnego strzału Robinho, ale 3 minuty później Udinese ponownie wyszło na prowadzenie. Piłkę z prawej strony wrzucał Isla, a Sanchez uprzedził wolnego Bonerę i efektownym szczupakiem zaskoczył Amelię. Gdy w 66. minucie Di Natale wygrał pojedynek jeden na jednego z Bonerą i strzałem w długi róg podwyższył prowadzenie, wydawało się, że goście muszą wygrać to spotkanie.
Nic bardziej mylnego. W 77. minucie Thiago Silva wrzucał piłkę w pole karne, najwyżej wyskoczył Benatia i... przelobował swojego bramkarza. Wprowadził to sporą nerwowość wśród gości. Wprowadzony na boisku Cassano ładnie zagrał w pole karne do Pato i Milan doprowadził do upragnionego remisu. Brazylijczyk uderzył płasko, bez szans był bardzo dobrze spisujący się Handanović.
Kiedy wydawało się, że to koniec strzeleckich popisów, wystarczył jeden wypad Udine, by Milan znów przegrywał. Ponownie nie popisał się Bonera, którego z łatwością wyprzedził Denis. W ostatniej minucie szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy. Cassano zaliczył kolejną asystę, Ibrahimović zwiódł w polu karnym Islę i końcowy podział punktów stał się faktem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?