Bez bramek w Łęcznej. Jagiellonia wybroniła punkt na wyjeździe

Daniel Harasim, T-Mobile Ekstraklasa/x-news
Sprawdza się prawidłowość, że poniedziałkowe mecze T-Mobile Ekstraklasy z reguły nie powalają poziomem. Tym razem pierwszego dnia tygodnia na stadionie w Łęcznej spotkały się miejscowy Górnik i białostocka Jagiellonia. Bezbramkowy remis oglądała rekordowa liczba widzów.

W trwającym sezonie T-Mobile Ekstraklasa grała w poniedziałki w ośmiu na dziewięć kolejek. Poziom wszystkich tych spotkań lekko mówiąc… nie powalał. Padło aż sześć remisów przy dwóch zwycięstwach gospodarzy. Bilans bramkowy 7:4 dla miejscowych. Trzykrotnie padł jednobramkowy podział punktów, tyle samo piłkarze żadnej z drużyn nie potrafili choćby raz pokonać bramkarza rywali. Jeden z takich wyników padł właśnie dziś w Łęcznej.

O tym jak słaby był mecz Górnika z Jagiellonią świadczy choćby liczba celnych strzałów gości, która po pełnych 90 minutach wynosiła… jeden. Pod koniec meczu strzał głową z kotła pola karnego intuicyjnie wybił Sergiusz Prusak, który przy tej sytuacji popisał się niesamowitym – mimo 35 lat na karku – refleksem. – Powinien był to złapać – śmiał się na pomeczowej konferencji trener łęcznian, Jurij Szatałow. „Jurek” był w wyjątkowo dobrym humorze, choć nie miał do tego powodów. Jego zespół już drugie spotkanie z rzędu był ekipą przeważającą i trudno powiedzieć co uratowało „Jagę” przed stratą trzech punktów. Na pewno jednym z autorów był młodziutki, bo zaledwie 17-letni bramkarz białostoczan, Bartłomiej Drągowski, który kilkakrotnie popisał się bardzo dobrymi interwencjami. Swoje zrobił także… słupek, a także zwichrowane celowniki gospodarzy.

– Szanujemy ten punkt i że zagraliśmy w końcu na „zero z tyłu”, ale chyba nikt nie powie mi że wolałbym ten remis niż zwycięstwo, choćby 4:2 – komentował obrońca Górnika, Maciej Szmatiuk. Dla łęcznian był to pierwszy mecz w tym sezonie bez straconego gola. Godna uwagi jest także inna statystyka – liczba zebranych na stadionie widzów. Mimo poniedziałkowego terminu przy al. Jana Pawła II w Łęcznej zebrało się 5288 fanów piłki nożnej. To najwyższa frekwencja w trwających rozgrywkach, większa nawet od tej w inauguracyjnym starciu z Wisłą Kraków (wtedy na trybunach zameldowało się 5025 kibiców). W tej kolejce to więcej niż na stadionach w Gliwicach (4100) i Bielsku-Białej (3250), a także niewiele mniej niż w Chorzowie (5400).

Źródło: T-Mobile Ekstraklasa/X-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24