Oceniamy piłkarzy Realu za Gran Derbi: "Królewscy" zagrali na światowym poziomie

Konrad Kryczka
Real pokonał Barcelonę 3:1 i wygrał wczorajsze Gran Derbi jak najbardziej zasłużenie. Maszynka Carlo Ancelottiego zadziałała tak, jak powinna, a my postanowiliśmy ocenić podopiecznych włoskiego szkoleniowca.

Iker Casillas – 7 – znów jest „Święty” i uwielbiany przez wszystkich kibiców. Już nikt nie kieruje gwizdów w jego stronę. Powstrzymanie Leo Messiego przy stanie 0:1 należy raczej uznać za kluczowy moment tego spotkania. Kapitan „Królewskich” wysłał tą interwencją czytelny sygnał do reszty kolegów, dając właściwie nadzieje, że wynik meczu może się jeszcze zmienić na korzyść gospodarzy. Dodatkowo w drugiej połowie znakomicie wybronił uderzenie Mathieu.

Dani Carvajal – 8 –
kubeł chłodnej głowy w postaci akcji Neymara w czwartej minucie i już w dalszej części spotkania był niemal bezbłędny. Przejście jego stroną boiska graniczyło z cudem, tak jakby chciał udowodnić wszystkim, że gol dla Barcy był wypadkiem przy pracy. Carvajal wielokrotnie interweniował z wielkim poświęceniem, a przy tym na dużym ryzyku, ale niewątpliwie się to opłacało.

Pepe – 7 – miał swój udział przy bramce dla Barcelony i generalnie w pierwszej połowy miał spore problemy z zawodnikami Luisa Enrique. W drugiej wziął się w garść i udowodnił, że warto było na niego postawić. Skasował wiele ataków Blaugrany, a do tego to on strzelił bramkę, która zagwarantowała Realowi prowadzenie.

Sergio Ramos – 7 –
po ostatnim gwizdku sędziego nie można mieć żadnych pretensji do Ancelottiego, że dał mu grać w tak ważnym meczu od razu po wyleczeniu urazu. Andaluzyjczyk od początku spotkania prezentował się bardzo przyzwoicie, zatrzymując ofensywnych piłkarzy Barcelony. Był utrapieniem dla Messiego i spółki, a meczu nie skończył z jakimkolwiek kartonikiem na koncie.

Marcelo – 7 –
najlepszy mecz Brazylijczyka od jakiegoś czasu. Naturalnie na jego stronie zawodnicy Barcelony mieli sporo przestrzenie, momentami Marcelo otwierał im autostradę. On jednak jest już takim typem obrońcy, który lepiej prezentuje się z przodu niż w tyłach. Za grę defensywną nie możemy go więc zbytnio pochwalić, ale niewątpliwie nadrabiał ją wieloma ofensywnymi wejściami.

Luka Modrić – 8 – nikt obecnie nie wyobraża sobie Realu bez jego obecności w środkowej strefie boiska. Chorwat poprzez swój geniusz jest niezbędny Ancelottiemu. Wczoraj grał tak, że kibice mogli tylko bić brawo. Z jednej strony, było po nim widać luz, a drugiej, koncentrację na boiskowych wydarzeniach. Zresztą, może niech przemówią statystyki: 41 wykonanych podań – wszystkie celne.

Toni Kroos – 7 – kolejny niezbędny element w układance Carletto. Niemiec wygląd coraz lepiej, jeżeli chodzi o aspekty defensywne, a do tego jak zwykle na wysokim poziomie utrzymuje grę do przodu. Kiedy było trzeba, potrafił przerzucić ciężar gry na drugą stronę, a w innej sytuacji zwolnić i uspokoić grę. Generalnie bardzo udane zawody.

Isco – 8 – kolejne miesiące udowadniają, że świetnie odnajduje się w taktycznym pomyśle Ancelottiego. To już nie jest zawodnik, który gra tylko do przodu, nieustannie holując piłkę. Teraz ma także więcej zadań defensywnych i musi biegać, co akurat wychodzi na dobre całej drużynie. Przeciwko Barcelonie potrafił świetnie utrzymać się przy piłce, miał swój udział przy ostatnim golu „Królewskich”, a do tego kapitalnie asekurował Marcelo na lewej stronie.

James Rodriguez – 8 –
jeżeli dalej będzie się tak prezentował, to kibice szybko zapomną o Di Marii. Kolumbijczyk udowodnił bowiem, dlaczego Florentino Perez wydał na niego fortunę. James grał niesamowicie inteligentnie, w razie potrzeby przerzucając piłkę na drugą stronę boiska (co czynił bardzo skutecznie), a także wspierał kolegów w defensywie. Na wielki plus oczywiście również asysta przy golu Benzemy.

Cristiano Ronaldo – 7 – na pewno dla niego ważne jest to, że zdobył jedną z bramek. Do tego należy pamiętać o sporym udziale przy trzecim golu. Generalnie był bardzo aktywny i naprawdę dobrze współpracował z resztą drużyny. Na minus oczywiście zachowanie w kilku sytuacjach, gdzie albo grał na pamięć, albo zbyt bardzo starał się być altruistą.

Karim Benzema – 8 – jemu mecze z Barceloną tak jakoś leżą. To właśnie w Gran Derbi jest w stanie zaprezentować pełnię swojego potencjału, dać drużynie jak najwięcej. Być może możliwość wystąpienia w takim starciu aż tak go motywuje. Tym razem był bardzo aktywny z przodu, odpowiedział tym samym na wszelką krytykę kierowaną w jego stronę. Oczywiście najważniejszym punktem jego występu była zdobyta bramka.

Rezerwowi grali zbyt krótko, aby ich ocenić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24