Talent z Football Managera wraca na Białoruś. Sawicki rozwiązał kontrakt z Jagiellonią

Jakub Seweryn
Pawieł Sawickij odchodzi z Jagiellonii
Pawieł Sawickij odchodzi z Jagiellonii jagiellonia.pl
Pawieł Sawicki odchodzi z Jagiellonii. W poniedziałek za porozumieniem stron została rozwiązana umowa Białorusina z białostockim klubem, przez co już teraz Sawicki może wrócić do Niemana Grodno, z którego był wypożyczony.

20-letni białoruski skrzydłowy został sprowadzony do Białegostoku zimą tego roku jako wielki talent białoruskiej piłki. Sawicki już wtedy miał na swoim koncie debiut w dorosłej reprezentacji Białorusi, choć na co dzień był przede wszystkim liderem tamtejszej młodzieżówki. W barwach Niemana, którego jest wychowankiem, zadebiutował w białoruskiej ekstraklasie w wieku 16 lat, a do momentu transferu do Jagiellonii mógł się pochwalić 118 spotkaniami i 27 bramkami w najwyższej klasie rozgrywkowej swojego kraju.

Co ciekawe, Białorusin jest też jednym z największych talentów w grze Football Manager 2015, ale wygląda na to, że tym razem skauci Sports Interactive nieco się przeliczyli. W Jagiellonii Michała Probierza Sawicki nie potrafił się odnaleźć. Rozegrał tylko pięć spotkań w Ekstraklasie, z czego tylko dwa w podstawowej jedenastce. W żadnym z nich nie zanotował udanego występu, a co gorsza, w trzecioligowych rezerwach również ciężko było go nazwać wzmocnieniem.

W Białymstoku nikt nie ukrywa tego, że głównym problemem Sawickiego było jego podejście do piłkarskich obowiązków. Bardzo szybko uzyskał na Podlasiu renomę lenia, co przy osobie Michała Probierza na stanowisku trenera Jagi nie mogło zakończyć się dobrze.

- Zawodnik musi być lepszy od tych, których mamy. On przyszedł do zespołu stabilnego, który dobrze się rozumie, przepracował jeden okres przygotowawczy, ale przede wszystkim nie podoba mi się jego podejście w wielu sprawach. Jeżeli to zmieni, to będzie grał. Nie może być tak, że wszyscy chcą, aby on był piłkarzem, a jemu samemu na tym nie zależy. Ja też kiedyś miałem w Managerze wysokie statystyki, chciałem grać w Barcelonie, a nic z tego nie wyszło – przyznawał otwarcie o problemach Sawickiego menedżer Jagiellonii.

O tym problemie wspominał nawet Siergiej Sołodownikow, były zawodnik Jagiellonii (w latach 1990-92), a obecnie trener Niemana.

- Sawicki powinien być przygotowany, że w Polsce będzie mu ciężej. Od razu mu powiedziałem, że tam będzie musiał na wszystko sobie zapracować. Oni są tam przyzwyczajeni do pracy ze zdyscyplinowanymi pracusiami, a nie utalentowanymi lekkoduchami. Nie chcę usprawiedliwiać Pawła, ale być może zabrakło też trochę innego podejścia do niego ze strony trenerów. Paweł w Białymstoku się pogubił i najlepiej dla niego będzie jak najszybciej wrócić do Grodna – mówił 56-letni szkoleniowiec w rozmowie z białoruskim portalem „Football.by”.

Co gorsza dla samego zawodnika, jego aktywność była zdecydowanie bardziej wzmożona, gdy przychodziło do rozmaitych imprez czy wyjść do klubów. Jego imprezowe wyczyny były bowiem głównym tematem żartów nie tylko doświadczonych piłkarzy Jagiellonii, ale i tych najmłodszych, którzy mieli okazję z nim trenować na co dzień, czy też występować w trzecioligowych rezerwach. Być może działo się tak, gdyż Sawickiemu zdarzało się występować w spotkaniach drużyny Dariusza Bayera nawet kilka/kilkanaście godzin po powrocie z weekendowych ‘baletów’, o czym nieoficjalnie mówi się w kuluarach trzeciego klubu Ekstraklasy.

Co ciekawe, sam piłkarz, jak i jego ojciec, nic złego w takim prowadzeniu się nie widzieli. W wywiadach z białoruską "Tribuną" można za to przeczytać, że:
- „Sawicki jest ciągle kontuzjowany (choć na treningach i meczach rezerw tego nie widać), a w klubie nie ma lekarza, który mógłby mu pomóc”.
- „rozegrał dwa dobre mecze od pierwszej minuty z Piastem i Bełchatowem i potem sami koledzy nie wiedzieli, czemu nie gra. Być może jest to równie zagadkowe, jak sytuacja Mateusza Piątkowskiego” (!!!)
- „trener Probierz nie lubi obcokrajowców i uważa, że ci muszą być dwa razy lepsi od Polaków”.

Szczególnie ciekawy jest ten ostatni punkt, bowiem można śmiało przypuszczać, że występujący regularnie w Jagiellonii Nika Dzalamidze, Taras Romańczuk czy sprowadzony również zimą z Niemana Igors Tarasovs, delikatnie mówiąc, nie do końca mogą się z tym zgodzić.

Kto wie, być może te publikacje były ‘gwoździem do trumny’ Sawickiego w Jagiellonii, bo choć Michał Probierz przyznawał otwarcie, że szanuje jego opinię bardziej niż ‘anonimowe donosy’ z szatni Wisły Kraków, w której kiedyś pracował, to jednak ciężko było się spodziewać, żeby w takim razie dalsza współpraca obu panów była możliwa. W poniedziałek Sawicki rozwiązał swój kontrakt z białostockim klubem za porozumieniem stron i najprawdopodobniej będzie dalej kontynuował swoją karierę w Niemanie Grodno, gdzie dotąd pozwalano mu na zdecydowanie więcej, zarówno na boisku, jak i poza nim.

Obserwuj

@KubaSeweryn

Jagiellonia Białystok

@JagielloniaNews

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24