Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złamany nos po bójce w dyskotece, złamane słowo w sprawie kontraktu. Piątkowski odchodzi z Jagiellonii

Jakub Seweryn
Mateusz Piątkowski odejdzie z Jagiellonii
Mateusz Piątkowski odejdzie z Jagiellonii Wojciech Wojtkielewicz / Polska Press
Mateusz Piątkowski po sezonie opuści Jagiellonię Białystok. 30-letni napastnik Jagi, któremu z końcem czerwca wygasa kontrakt z białostockim klubem, zapowiedział, że nowej umowy nie podpisze i między innymi za to został odesłany do rezerw. ‘Między innymi’, gdyż okazuje się, że w Białymstoku przez ostatnie miesiące z udziałem Piątkowskiego działo się tyle, że niedotrzymanie osiągniętego porozumienia ws. nowego kontraktu lidera klasyfikacji strzelców Ekstraklasy tylko przelało czarę goryczy.

Cała telenowela z byłym graczem Dolcanu Ząbki rozpoczęła się po rundzie jesiennej, zdecydowanie najlepszej w jego piłkarskiej karierze. Z 12 trafieniami na koncie Mateusz Piątkowski poprowadził Jagiellonię do piątego miejsca w tabeli na koniec roku, dzięki czemu z bardzo dobrej pozycji mógł rozpocząć negocjacje z innymi klubami na pół roku przed końcem swojej umowy z dotychczasowym pracodawcą. Niewiele brakowało, a już zimą 30-latka w Białymstoku by nie było. Propozycje z niemieckiego Erzgebirge Aue nie satysfakcjonowała jednak klubu, a ta z ukraińskiego Metalista Charków samego zawodnika. W Jagiellonii nie chciano za wszelką cenę pozbywać się zawodnika, który przez pół roku swoimi bramkami mogł dostarczyć klubowi zdecydowanie więcej korzyści niż ‘grosze’, jakie za niego oferowało Aue. Dopiero w ostatnim dniu okna transferowego w Anglii do Białegostoku przyszła oferta z klubu Championship, ale wówczas, choćby ze względu na to, że sam Piątkowski nie ma żadnego reprezentanta, nie udało się w odpowiednim czasie sfinalizować tej transakcji. To z kolei nie spodobało się piłkarzowi, którego niezadowolenie przełożyło się także na jego postawę na zimowych treningach i sparingach Jagiellonii, a w dalszej kolejności na jego brak w meczowej osiemnastce na wygrane przez Jagę prestiżowe starcie wyjazdowe z Legią przy Łazienkowskiej.

Więcej o zimowym zamieszaniu z udziałem Piątkowskiego pisaliśmy tutaj.

I choć ten mały konflikt na linii trener – piłkarz udało się prezesowi Cezaremu Kuleszy załagodzić, to kolejny wyjazd, tym razem do Wrocławia, przyniósł kolejną niespodziankę. Po zwycięskim meczu ze Śląskiem okazało się, że Piątkowski nie będzie mógł wystąpić w kolejnym meczu z Koroną ze względu na operację złamanego nosa.

- Podczas spotkania z Piastem (1:1), kiedy walczyliśmy w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego o awans do pierwszej ósemki, dostałem łokciem od któregoś z gliwickich obrońców. Uderzenie było na tyle silne, że nos złamał się w kilku miejscach i solidnie się powykrzywiał. Nie miałem jednak czasu, aby poddać się operacji, bo czekała nas walka o utrzymanie w ekstraklasie (…) W związku z tym, że czekała mnie przerwa w zajęciach, a z nosem miałem coraz większe problemy wspólnie z lekarzami klubowymi doszliśmy do wniosku, że nie ma co dłużej czekać i przy okazji trzeba poddać się operacji – opowiadał wówczas napastnik Jagi w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Wygląda na to, że w tej sytuacji 30-latek dość subtelnie minął się z prawdą. Choć klubowi z Białegostoku udawało się dość skutecznie wyciszyć całą sprawę, to okazuje się, że Piątkowski tego urazu doznał… w trakcie bójki w dyskotece! Jak udało nam się dowiedzieć, korzystając z przebywania w rodzinnych stronach, piłkarz ze znajomymi wybrał się na tzw. ‘balety’, w trakcie których wywiązała się szamotanina, która skończyła się dla lidera klasyfikacji strzelców dosyć boleśnie.

Mimo że dość trudno zrozumieć, żeby taki wybryk nie spotkał się z reakcją trenera Probierza, to w klubie postanowiono jednak nie nagłaśniać całej sprawy, a po szybko zorganizowanej operacji Piątkowski już po dwóch tygodniach wrócił do zespołu, a w międzyczasie także do rozmów w sprawie przedłużenia kontraktu z Jagiellonią.

Mimo dużych wymagań finansowych samego zawodnika, prezesowi Kuleszy udało się z nim ostatecznie porozumieć co do nowej, najlepszej w całej drużynie, umowy. Problem w tym, że gdy miano przystąpić do jej podpisania, Piątkowski nieoczekiwanie się rozmyślił, uzależniając swój podpis od awansu klubu do Ligi Europy, czym poważnie zdenerwował całe szefostwo Jagiellonii. Jako że w Białymstoku dane słowo ceni się wysoko (czego przykładem była analogiczna sytuacja z Thiago Cionkiem w 2012 roku), czara goryczy się przelała i Piątkowski wylądował rezerwach, co ostatecznie zamknęło rozmowy na temat nowego kontraktu, przez co pewne jest, że 30-latek zawodnikiem Jagiellonii będzie tylko do końca czerwca.

Śmiało można stwierdzić, że tak jak i zimą, tak i w tej sytuacji na niekorzyść zawodnika Jagi raz jeszcze wpłynął brak menedżera, który zdecydowanie subtelniej od niego przeprowadziłby te negocjacje. Sam piłkarz jednak konsekwentnie powtarza, iż nikogo takiego nie potrzebuje, choć z drugiej strony o nim samym mówi się, że ze względu na swój charakter jest osobą trudną we współpracy. Jakiś doradca przydałby się Piątkowskiemu także w kwestii kontaktów z mediami, bo takie wywiady, jak ten, którego udzielił on niedawno portalowi Sport.TVP.pl, w niczym mu nie pomogą, a mogą zaszkodzić, chociażby w znalezieniu sobie nowego pracodawcy.

‘Wodzenie za nos’ przy rozmowach kontraktowych wraz z ‘aferą dyskotekową’, a dodatkowo powtarzające się w klubowych kuluarach zarzuty o sporą obniżkę formy (tylko dwa gole wiosną) oraz nie najlepszą postawę na treningach – to wszystko sprawia, że w Białymstoku Piątkowskiego zaczynają mieć dosyć. On sam też zdążył zapowiedzieć, że po sezonie z pewnością opuści stolicę Podlasia. Na razie na tym zamieszaniu tracą więc wszyscy, a czas pokaże, która strona w przyszłości wyjdzie na tym lepiej.

Obserwuj

@KubaSeweryn

Jagiellonia Białystok

@JagielloniaNews

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24