Nafta wygrywa w Bydgoszczy po tie-breaku! Pilanki coraz bliżej utrzymania!
W pierwszej części gry gospodarze nie zagrozili bramce Zagłębia. Groźne akcje konstruowali za to goście. W 27. minucie sędzia Dominik Pasek dopatrzył się zagrania piłki ręką przez Mateusza Zatwarnickiego. Najpierw wskazał, że goście będą mieli rzut wolny niemal na linii pola karnego. Jednak po konsultacji z asystentem wskazał na jedenastkę, którą wykorzystał Krzysztof Kaliciak.
Po zmianie stron podopieczni Jędrzeja Kędziory chcieli doprowadzić do wyrównania. Pierwszą sytuację miał w 60. minucie Krzysztof Bartoszak. Potem fatalnie zachował się Kordian Latos. W doliczonym czasie gry Krzysztof Bartoszak, mógł doprowadzić do wyrównania. Jednak zamiast uderzać piłkę, to zdecydował się zagrać ją piętą i bramkarz Zagłębia złapał ją bez problemu. Chwilę później goście po strzale Łukasza Grube zdobyli drugiego gola.
- W futbolu trzeba mieć też trochę szczęścia. Nam to szczęście nie sprzyja. Po prostu w każdym meczu musimy walczyć, dołożyć do tego wiarę i Jarota będzie wygrywać. Nie zgadzam się z opinią, że ten zespół nie ma stylu - mówił Jędrzej Kędziora, trener Jaroty Jarocin.
Jarota Jarocin - Zagłębie Sosnowiec 0:2
Bramki: 0:1 Krzysztof Kaliciak (27. karny), 0:2 Łukasz Grube (90.)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?