Juskowiak: Nie pękliśmy i możemy być zadowoleni [ROZMOWA]

Dominik Lutostański (AIP)
- Dwa lata temu nie zagralibyśmy tak dobrze z mocnym rywalem. To pokazuje nasz postęp – mówi o meczu z Niemcami Andrzej Juskowiak, były piłkarz m. in. VfL Wolfsburg.

Zacznijmy przewrotnie: czy gdyby nie fantastyczna interwencja Manuela Neuera po strzale Roberta Lewandowskiego, udałoby nam się zremisować z Niemcami?
Być może. Aczkolwiek było sporo czasu, żeby coś się wydarzyło w tym meczu. Z jednej strony, mogło tak się stać, z drugiej, Niemcy zagrali bardzo dobre spotkanie. Statystyki pokazały ewidentnie, że to oni przeważali, ale w meczu w Warszawie przecież z nimi wygraliśmy, choć mieliśmy mniej sytuacji niż we Frankfurcie.

Mimo to nie szedłbym tak daleko z opiniami, że mogliśmy zremisować. Drużyna Joachima Löwa zagrała momentami jak prawdziwi mistrzowie świata. Widać, że jest to zupełnie inny zespół niż przed rokiem. Zupełnie inaczej funkcjonuje u nich gra w ataku. Dlatego też mecz stał na wysokim poziomie i był bardzo ładny dla oka. Jednak teraz nie ma co gdybać, jakby było, gdyby Robert trafił. Musztarda po obiedzie.

Lewandowski po meczu powiedział, że kwadrans to za mało, żeby pokonać mistrzów świata.
Niemcy chcieli i musieli wygrać to spotkanie, by znaleźć się na odpowiedniej dla siebie ścieżce. I tak pozwolili nam na bardzo wiele, a my próbowaliśmy to wykorzystać. Obecni mistrzowie świata w swojej grze przykładają większą wagę do ataku, dlatego stworzyliśmy sobie sporo sytuacji. Jednak ja bym nie powiedział, że tylko 15 min zagraliśmy dobrze. Były dłuższe okresy przyzwoitej gry. Jednak Niemcy byli bardziej kreatywni i, grając z kontrataku, trudno było coś więcej osiągnąć. Może zabrakło trochę szczęścia, by coś ugrać. Nie zapominajmy o tym, że nasi sąsiedzi zawsze przez eliminacje szli jak burza. Wcześniej przecież nie przegrali kilkunastu spotkań. Nie ma też zbyt wielu drużyn, które potrafiłyby pokonać ich dwa, trzy razy z rzędu.

Czyli niepotrzebnie nadmuchano balonik, że Polska ma jakieś szanse w tym meczu?
My mieliśmy atuty, żeby naszym rywalom się przeciwstawić. Grzegorz Krychowiak przecież wygrał Ligę Europy. Kamil Glik w okienku transferowym był pożądany przez wiele klubów. Do tego zagrał bardzo dobry sezon w barwach Torino. Nasi napastnicy Robert Lewandowski i Arkadiusz Milik strzelili wiele goli dla swoich zespołów. Jednak dobrą grę w klubie trzeba było jeszcze potwierdzić w kadrze. Trochę tego zabrakło. Niemcy byli o wiele bardziej zgrani. Szybciej operowali też piłką niż na Stadionie Narodowym.

Reprezentacja zagrała nowym ustawieniem 4-3-3. Jak Pan ocenia występ naszej kadry w takim zestawieniu?
Zagraliśmy przyzwoicie. Myślę, że można było trochę więcej zrobić. Jednak to przeciwnik narzucał nam tempo i styl. Reprezentacja Polski musiała się do tego dostosować. Ja myślę, że dużo osiągnęliśmy, by przeszkodzić Niemcom w rozgrywaniu piłki. Zresztą ci postawili bardzo wysoko poprzeczkę. Niewiele zespołów na świecie potrafiłoby się postawić tak dobrze dysponowanym mistrzom świata. To na pewno cieszy przed kolejnymi spotkaniami.

Jakie więc wnioski płyną po spotkaniu Niemcy–Polska?
O to trzeba zapytać trenera Adama Nawałkę. Na pewno będzie dużo materiału szkoleniowego do przeanalizowania. Także w kontekście ewentualnej gry na Euro 2016. Rzadko zdarza się grać naszej kadrze z dobrymi zespołami. Na pewno powinniśmy wykorzystywać sytuacje, które sobie stwarzamy. Grając z kontry, musimy być skuteczni do bólu. Jednak trzeba pamiętać, że mecze z Irlandią i Szkocją będą inne.

Na plus można chyba ocenić występ Macieja Rybusa. Wiele osób zastanawiało się, jak poradzi sobie jako obrońca z mistrzami świata
Ja o Maćka byłem raczej spokojny, bo on od zawsze był bardzo zdyscyplinowany. Nawet gdy występował w pomocy, rzadko przegrywał pojedynki. Wyróżniała go konsekwencja i tę konsekwencję pokazał w piątek. Zanotował dobry występ. Był bardzo agresywny i skuteczny. Być może dlatego Niemcy postanowili atakować drugą stroną boiska i tak zdobyli dwa gole.

Mimo porażki, możemy być dumni z naszej reprezentacji?
Możemy być zadowoleni. Mnie osobiście mecz się bardzo podobał. Nie pękliśmy przed Niemcami! Przeciwstawiliśmy się im nawet, gdy przegrywaliśmy 0:2. Nie było żadnego paraliżu. To pokazuje, jak nasza kadra się rozwinęła. Prawdopodobnie dwa lata temu ta nie bylibyśmy w stanie powalczyć tak jak w piątek. Porażka z mistrzami świata była gdzieś wkalkulowana i nadal wszystko zależy od nas.

Jakiego meczu możemy spodziewać się z Gibraltarem?
Wynik jest jasny. Chociaż będzie trudniej niż w pierwszym spotkaniu, bo wtedy Gibraltar próbował atakować. Teraz na pewno się cofną. Kluczowe jest strzelenie pierwszego gola. Jednak dla mnie ważniejsze od samego rezultatu jest to, jak będziemy rozgrywać piłkę. Byłoby budujące, widzieć kadrę grającą tak jak np. Niemcy w pierwszej bramkowej akcji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24