Kafarski: Nie podam się do dymisji

Michał Wieczorek, Marcin Zarzecki
- Nie wiem, co będzie dalej, jestem gotowy na każdą ewentualność - mówił na konferencji po przegranym meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała, trener Lechii Gdańsk, Tomasz Kafarski.

Lechiści przegrali drugi z rzędu mecz w ekstraklasie. Na domiar złego w środku tygodnia odpali z Pucharu Polski, przegrywając z 3-ligową Limanovią Limanowa. Szkoleniowiec zespołu z Gdańska w Bielsku powiedział, że będzie czekał na ruch klubu, sam jednak nie poda się do dymisji. - Zdaję sobie sprawę z naszej sytuacji. Do dymisji sam nie mam zamiaru się podawać, wierzę, że pójdziemy w górę, bo mamy swoje cele na ten sezon i wciąż wierzę w ich realizację.

Kafarski przyznał, że mecz stał na średnim poziomie. - Zarówno Lechia, jak i Podbeskidzie, w tej trudnej sytuacji nie chciały zagrać otwartej piłki. Spodziewałem się, że ten, kto strzeli pierwszą bramką będzie miał bliżej do zwycięstwa. Obie drużyny potrafią się dobrze bronić - ocenił Kafarski, który miał zastrzeżenia do zaangażowania swoich podopiecznych. - Szkoda, że moi piłkarze słowa, żeby walczyć na całego, wzięli sobie do serca w ostatnich 10 minutach. Szkoda, że nie udało się chociaż zremisować, bo wyszlibyśmy z marazmu - żałował trener gdańszczan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24