Kamil Socha nowym trenerem MKS-u Kluczbork. "Nie przychodzę do przypadkowego klubu" [WYWIAD]

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Kamil Socha (z lewej) ostatnio pracował w GKS-ie Bełchatów.
Kamil Socha (z lewej) ostatnio pracował w GKS-ie Bełchatów. materiały klubowe MKS-u Kluczbork
Kamil Socha zastąpił Piotra Jacka na stanowisku trenera w 3-ligowym MKS-ie Kluczbork. Prezentujemy krótką rozmowę z nowym szkoleniowcem kluczborczan.

Po ostatnim derbowym meczu ze Stalą Brzeg, przegranym przez MKS 0:1, klub poinformował, że był to ostatni mecz poprowadzony przez Jacka. To dlatego, że szkoleniowiec zdecydował się na zmianę pracy po tym, jak otrzymał ofertę od 1-ligowego Stomilu Olsztyn.

Na znalezienie jego następcy włodarze MKS-u nie mieli wiele czasu, ale zareagowali bardzo szybko. Postawili na Kamila Sochę, który już w poniedziałek poprowadził w Kluczborku pierwszy trening, a w sobotę zadebiutuje jako jego trener w domowym spotkaniu z rezerwami Zagłębia Lubin - aktualnym liderem tabeli grupy 3. Aktualnie MKS znajduje się na 15. miejscu, czyli tuż nad strefą spadkową.

- Temat odejścia Piotra Jacka narodził się w poprzednim tygodniu. Byliśmy trochę zaskoczeni późniejszym obrotem spraw, ale nie chciałbym się nad tym przesadnie rozwodzić – powiedział Waldemar Sosin, prezes MKS-u. – Już przed derbowym meczem ze Stalą Brzeg (porażka 0:1 – red.) było wiadomo, że to ostatni mecz, w którym prowadzi on naszą drużynę. Uważam, że bardzo słaba gra w pierwszej połowie była właśnie pokłosiem związanego z tym zamieszania. Z trenerem Jackiem pożegnaliśmy się w zgodzie, za porozumieniem stron, natomiast szczegółów naszej umowy i warunków rozstania zdradzać nie będę. Na pewno jednak nie będziemy się ciągać po sądach, bo jako klubowi nie zależy nam na tworzeniu jakichkolwiek konfliktów. Świat piłkarski jest na to zbyt mały.

- Co do wyboru Kamila Sochy, postawiliśmy na niego, bo to trener, który dobrze sobie radzi z "gaszeniem pożarów" - dodał Sosin. - Rozważaliśmy łącznie trzech kandydatów, ale o wyborze pana Kamila przesądziło właśnie to, że w swojej karierze wyprowadził on z trudnego położenia już niejeden klub.

Nowy trener MKS-u w ostatnim czasie pozostawał bezrobotny, po tym, jak wycofany z rozgrywek eWinner 2 Ligi został prowadzony przez niego GKS Bełchatów. Wcześniej szkoleniowiec ten pracował między innymi w takich klubach jak Unia Skierniewice, Piast Żmigród, Pogoń Siedlce czy Bytovia Bytów. Tuż po objęciu przez niego sterów z zespole z Kluczborka zadaliśmy mu kilka pytań.

Jak dużo znaczyła dla pana oferta z MKS-u Kluczbork po tym, jak niedawno rozstał się pan w wiadomych okolicznościach (upadek klubu – red.) z GKS-em Bełchatów?
W obecnej chwili na pewno nie zdecydowałbym się na przyjście do przypadkowego klubu. O tym, że zgłosiłem swoją chęć do przejęcia MKS-u, przesądziła przede wszystkim jego historia. Ma on się czym pochwalić i nie jest w Polsce anonimowy.

Ile pan już wie o swojej nowej drużynie?
Nie analizowałem jakoś szczególnie ostatnich występów MKS-u, ale z racji mojej wcześniejszej pracy w Piaście Żmigród jestem na bieżąco, jeżeli chodzi o wyniki 3-ligowych zmagań w grupie 3, i nie tylko. Znam część zawodników, choć oczywiście nie wszystkich, bo to niemożliwe. Aktualnie czerpię więc dużo wiedzy od osób, które lepiej znają zespół, jak trener bramkarzy czy mój asystent. Stopniowo będę ją pogłębiał, aczkolwiek muszę to robić w trybie przyspieszonym. Runda wiosenna już się rozpoczęła i musimy zrobić wszystko, by jak najszybciej zacząć regularnie punktować, ponieważ nasza obecna sytuacja nie jest zbyt wesoła.

Zadowoli pana samo utrzymanie? Czy równie ważne będzie to, w jakim stylu je osiągniecie?
Trudno mi w tym momencie wymagać od drużyny, by błyskawicznie nauczyła się mojego stylu pracy i nagle serynie zaczęła zdobywać punkty, podczas gdy do tej pory zdobyła ich zaledwie 19, czyli średnio poniżej jednego na mecz. Dorobek ten oczywiście nikogo nie zadowala, aczkolwiek już widzę, że pracuję z grupą ambitnych zawodników. Utrzymanie to nasz cel podstawowy. Wiadomo, chcielibyśmy tego dokonać już na trzy czy cztery kolejki przed końcem sezonu, ale nie można też wykluczyć scenariusza, że będziemy musieli się bić o pozostanie w 3 lidze do ostatniej chwili.

Obejmuje pan jedną z najmłodszych ekip w grupie 3. W tej młodości widzi pan atut swojego zespołu?
Obok rezerw Górnika Zabrze, Zagłębia Lubin czy Miedzi Legnica, to jesteśmy chyba najmłodszą drużyną. Dlatego też w pewnych momentach drużynie brakuje doświadczenia. Młodość ma swoje atuty, ale i minusy. Będziemy starać się jak najbardziej wyeksponować te pierwsze i jak najmocniej ukryć te drugie. Zdajemy sobie zarazem sprawę, że nie będziemy w stanie uniknąć błędów indywidualnych. Ważne będzie jednak to, by zawodnik, któremu się to przydarzy mógł liczyć na pomoc pozostałych kolegów z boiska. Nie ma piłkarzy nieomylnych, więc musimy sobie jak najmocniej wzajemnie pomagać. Jeżeli tak będzie, automatycznie powinny pojawić się również korzystne wyniki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kamil Socha nowym trenerem MKS-u Kluczbork. "Nie przychodzę do przypadkowego klubu" [WYWIAD] - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na gol24.pl Gol 24