Kapitan Floty dla Ekstraklasa.net: Nikt w tej lidze się nie podda i my też nie możemy

Marcin Szczepański
Marek Niewiada, kapitan Floty Świnoujście podczas meczu z Polonią
Marek Niewiada, kapitan Floty Świnoujście podczas meczu z Polonią Lucyna Nenow / Polskapresse
- W szatni powiedzieliśmy sobie trochę mocnych słów. Tak być nie może, że lider przyjeżdża do ostatniego zespołu i k... gramy, jakbyśmy pierwszy raz spotkali się na boisku - komentował mecz z Polonią Bytom Marek Niewiada, kapitan Floty Świnoujście w rozmowie z Ekstraklasa.net.

Chyba nie spodziewaliście się porażki z ostatnią drużyną w tabeli. Co nie zadziałało w meczu z Polonią?
Ciężko powiedzieć. Nie możemy się obudzić z tej przerwy zimowej. Ciężko jest nam wejść w mecz. Pierwszą połowę przespaliśmy totalnie. Polonia zdominowała nas zaangażowaniem i wolą walki. W szatni powiedzieliśmy sobie trochę mocnych słów. Tak być nie może, że lider przyjeżdża do ostatniego zespołu i k... gramy, jakbyśmy pierwszy raz spotkali się na boisku. Musimy podjąć rękawice, bo nic nie jest jeszcze stracone. Będziemy walczyć i będziemy chcieli teraz zdobyć trzy punkty u siebie, żeby zmazać plamę z tych dwóch ostatnich meczów.

Teraz przegraliście dwa ligowe mecze, ale doliczając rundę jesienną, seria ciągnie się już od czterech spotkań.
Na tamte mecze już zupełnie nie patrzymy. Wtedy były kontuzje, osłabienia i wąska kadra. Teraz są wzmocnienia, ale nic z tego nie wychodzi, coś jest nie tak. Musimy się wziąć w garść i zacząć grać, bo nie przypominamy tej drużyny z jesieni. Czołówka się zbliża cały czas wielkimi krokami. Chcieliśmy awansu, a na razie jest... nic, bo nic nie gramy.

Na wasze szczęście punkty traci cała czołówka ligi.
Dokładnie. Mogliśmy spokojnie sobie większą przewagę zrobić, a tu my musimy się patrzeć do tyłu, bo nas gonią. Trzeba grać, trzeba grać z każdym, nawet z Polonią Bytom. Ona już ostatni mecz w Niecieczy, mimo porażki, zagrała bardzo dobry. W 10. minut stracili wtedy trzy bramki, ale to jest bardzo dobry zespół, walczący. Nikt w tej lidze się nie podda i my też nie możemy.

Polonia mimo wszystko chyba was trochę zaskoczyła? Bytomianie zagrali swój najlepszy mecz w całym sezonie.
Pierwsza połowa wszystko przekreśliła. Stały fragment gry, bramka stracona. W drugiej połowie niby kontrolowaliśmy grę, było wszystko ok i dostaliśmy bramkę na 2:0, co już nas trochę podłamało.

Bramkę straciliście, gdy Polonia akurat się cofnęła i to wy atakowaliście.
Polonia miała wynik i czekała na kontrę z Jarką z przodu. Mieli jedną, drugą sytuację i chcieli coś wykorzystać.

Udało wam się jednak szybko zdobyć bramkę kontaktową, odsłoniliście się i po kilku kontrach bytomianie mogli wygrać zdecydowanie wyżej.
Wiadomo, trzeba było atakować. Nie było nic do stracenia. Stracimy na trzy, albo wyrównamy. To się nie udało. Jeszcze powalczymy, tylko musimy się obudzić.

W waszym zespole na pewno brawa należą się Grzegorzowi Kasprzikowi, bo jednak dzięki niemu ta porażka jest minimalna. Kilka "setek" wybronił.
Dokładnie, Grzesiek trzyma formę i teraz to my musimy podporządkować się do jego poziomu i zacząć grać, bo nie przypominamy tej drużyny z jesieni. Jest szansa na Ekstraklasę, ale z taką grą szczęścia możemy szukać, ale nie w tej lidze.

Rozmawiał w Bytomiu - Marcin Szczepański / Ekstraklasa.net

Od wiosny bramki i skróty z meczów 1. ligi obejrzysz w Ekstraklasa.net!

Twitter

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24