Kazimierz Greń: Wyszedłem z sądu ze łzami w oczach, to był najgorszy dzień w moim życiu (WIDEO)
Agencja TVN/x-news
- Poprosił mnie mój kolega, biznesmen z Warszawy, o kupno 12 biletów na mecz Polska - Anglia. Miałem je mu przekazać pod stadionem. Czekałem na niego, jak się okazało, na posesji prywatnej. Policja przyjechała, bo ktoś ją wezwał, że stoję u niego na posesji i sprawdzała, czy nie próbuję się włamać. Funkcjonariusze znaleźli w mojej kieszeni bilety i aresztowali uznając, że nimi handluję - tak Kazimierz Greń tłumaczy się z aresztowania przez irlandzką policję przed meczem Polaków w Dublinie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!