Kędziora dla Ekstraklasa.net: To był niezły mecz, ale czegoś brakowało

Paruyr Tovmasyan
Wojciech Kędziora zapowiada walkę w kolejnych spotkaniach
Wojciech Kędziora zapowiada walkę w kolejnych spotkaniach Arkadiusz Gola/Polskapresse
- Wiedzieliśmy, że dzisiaj nie będzie wiele tych sytuacji, no i to się potwierdziło. Szkoda, że nie doprowadziliśmy przynajmniej do tego 1:0 - zdradził najszybszy strzelec bramki w tym sezonie w 1. lidze, Wojciech Kędziora, po zremisowanym meczu z Termaliką.

Każdy zespół marzy, żeby mieć dobre otwarcie meczy, wy lepszego nie mogliście sobie wymarzyć. To była 30 sekunda, Wojciech Kędziora w polu karnym – uderzenie mocne, przełamane ręce Sebastiana Nowaka. Piast prowadzi 1:0, ale nie widać szturmu pójścia za ciosem, tylko spokojne granie i czekanie.
Dokładnie takie mieliśmy założenia żeby czekać spokojnie na kolejne sytuacje. Niestety nie było ich za dużo, a do tego jeszcze straciliśmy bramkę i zremisowaliśmy 1:1.

Pracował pan z przodu bardzo mocno, miał Pan dużą swobodę w prowadzeniu piłki nawet na kilkudziesięciu centymetrach, a przecież obrońcy Niecieczy byli nieźli.
Bardzo ciężko się grało, mało błędów popełniają i to właśnie analizowaliśmy. Wiedzieliśmy, że dzisiaj nie będzie wiele tych sytuacji, no i to się potwierdziło. Szkoda, że nie doprowadziliśmy przynajmniej do tego 1:0.

Próbował Pan poszukać karnego w drugiej połowie?
Tak, dokładnie. Chciałem się zabrać, ale niestety bramkarz Nowak był szybszy i nic z tego nie wyszło.

Jaki to był mecz w waszym wykonaniu?
Był to niezły mecz, ale czegoś brakowało.

Jest teraz dwóch przeciwników teoretycznie słabszych, ale teoretycznie.
Dokładnie, tylko teoretycznie. To będą naprawdę bardzo ciężkie mecze, co pokazała poprzednia kolejka, w której Pogoń przegrała z Elblągiem i naprawdę to będzie ciężka przeprawa. Ale powoli już myślimy o tym spotkaniu.

Można powiedzieć, że Piast aż zremisował, czy tylko zremisował 1:1?
Myślę, że tylko, bo u siebie chcemy przede wszystkim wygrywać te spotkania. Nasz stadion jest naszym atutem i mieliśmy nadzieję, że dzisiaj też wygramy, i niestety nie udało się. Będziemy szukać wygranych w kolejnych spotkania.

Była też chrapka na tego lidera w Gliwicach i przynajmniej przez jakiś czas jeszcze nie będzie.
Musimy jeszcze walczyć, jeszcze sporo meczów. Spokojnie przygotowujemy się do kolejnego spotkania i powalczymy o trzy punkty.

Teraz „maraton”. Środa - niedziela.
To jest najlepsze dla zawodników, dla drużyny, kiedy jest cały czas na okrągło gra i zobaczymy. Jak wytrzymamy, to będzie dobrze.

Notował w Gliwicach Paruyr Tovmasyan / Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24