Chociaż do żadnych awantur na miejscu spotkania nie doszło, to - jak opowiadają kibice - nie obyło się bez komplikacji. W trakcie meczu spiker kilkukrotnie podawał komunikat, początkowo ogłaszając, że to łodzianie najpierw opuszczą obiekt, potem zmieniając, że to jednak gospodarze pierwsi wyjdą ze stadionu. Jak wynika z relacji sympatyków biało-czerwono-białych, chociaż mecz zakończył się o godzinie osiemnastej, z sektora wypuszczono ich dopiero po dziewiętnastej. Miało to zapewnić bezpieczeństwo w związku z późniejszą porą odjazdu pociągu, którym goście mogli wrócić do domu.
Czytaj także: Remis w ligowym debiucie trenera ŁKS. Łodzianie z kolejnym punktem (ZDJĘCIA)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?