Zobacz koniecznie na stronie Dziennika Zachodniego: Euro 2012: Tatuaże są takie fajne? (ZDJĘCIA)
Będzie skok na kasę?
Kijów ma w każdym razie taką nadzieję, bo od kilku dni widać pustki. W hotelach, w Fan Zonie, w metrze. Niedzielny tłum z ćwierćfinału już dawno zniknął, kolejny widać po rezerwacjach noclegów. Ale i tu pojawia się nowe zjawisko: na dworcu można spotkać osoby oferujące pokoje za 30 euro za osobę. To co najmniej połowę mniej niż oferty, jakie słyszałem przyjeżdżając tu dwa tygodnie temu.
Z drugiej jednak strony skok na kasę wisi w powietrzu. W wielu pubach i w hotelowej restauracji za pomocą gąbki i kredy podniesiono wczoraj ceny piwa o hrywnę (około 45 groszy): z 11 na 12. W niektórych miejscach ruch ten został jednak złagodzony specjalnymi ofertami. - Za każdą bramkę w finale kolejka za pół ceny - informuje irlandzki pub w centrum.
Pół ceny to mniej więcej tyle, ile kosztuje miejscowe piwo z lodówki przy niezliczonych kioskach, gdzie sąsiaduje z kwasem chlebowym. Zwiększono też zapasy wódek, piwa i nalewek. Także tych słabo przyswajalnych przez zagranicznych kibiców, na przykład robionych na bazie... chrzanu.
Elton i wszystko jasne
Nadzieje na inwazję kibiców zweryfikuje już zapewne sobotni bezpłatny koncert Eltona Johna i grupy Queen. Wtedy na Majdanie Niepodległości zjawi się zapewne większość fanów, którzy zaplanowali spędzenie w Kijowie więcej niż jednej nocy. - Wtedy będziemy już działać, jak w dniu finału - zapowiadają służby z urzędu miasta.
Oznacza to także maksymalną mobilizację sił porządkowych i informacyjnych, oraz uruchomienie wszystkich stoisk, z pełną obsługą, w Strefie Kibica. Rozbudowanej tak, by w niedzielę zmieściło się w niej ponad 100.000 ludzi.
Ukraina robi bilans
Ukraina tymczasem powoli już podsumowuje swoje mistrzostwa. Na razie raczej społecznie niż finansowo. - Gościliśmy kilkadziesiąt tysięcy ludzi plus 50.000 przyjechało na półfinał Portugalia - Hiszpania - podliczono wczoraj w Doniecku. - Miasto zyskało wizerunkowo. W czasie mistrzostw przez biuro przy stadionie przewinęli się przedstawiciele 238 medialnych redakcji, w tym 156 ukraińskich, 26 rosyjskich i 54 zagranicznych. To także wartość nie do przecenienia: wielu z nich pisało i opowiadało nie tylko o sporcie, ale i o samym mieście.
Wcześniej z Euro 2012 pożegnały się Lwów i Charków. - Lwów dzięki Euro skorzystał - uważa mer tego miasta, Andrij Sadowy. - W ciągu dziesięciu dni fazy grupowej w Fan Zonie i ma stadionie pojawiło się 410 tysięcy ludzi z 30 krajów. W naszym centrum medialnym akredytowało się ponad 700 dziennikarzy, naliczyliśmy 150 tysięcy turystów, z czego 32 tysiące Niemców, 15 tysięcy Duńczyków i 10 tysięcy Portugalczyków. Nasz port lotniczy pobił rekordy: przyjął 600 samolotów, w tym po raz pierwszy w historii airbusy i wielkie boeingi.
- W czasie mistrzostw do Charkowa przyjechało 154 tysiące kibiców, uważamy, że to dobry wynik - ponformował natomiast Oleksandr Necziporenko z komitetu organizacyjnego w Charkowie. - Podczas transmisji z ćwierćfinałów mieliśmy średnią 8 tysięcy osób, a rekord padł podczas spotkania grupowego Ukraina - Anglia, gdy pojawiło się 60 tysięcy kibiców.
W obu miastach nie zanotowano poważniejszych incydentów. - Kibice spisali się wspaniale. Najbardziej cieszyły nas rozmowy, z których wynikało, że wiele osób chce do Lwowa wrócić. To największy zysk z tej imprezy - podkreślił mer Sadowy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?