Dwie bramki do szatni pogrążyły Miedź. Pewne zwycięstwo Termaliki

Szymon Warias
Termalica pokonała Miedź 2:0
Termalica pokonała Miedź 2:0 Michał Gąciarz
Termalica pokonała przed własną publicznością Miedź Legnica (2:0). O komplecie punktów dla podopiecznych Piotra Mandrysza przesądziły dwa gole strzelone tuż przed przerwą przez Dawida Sołdeckiego.

Niedzielnego popołudnia aura na stadionie w Niecieczy była iście plażowa. Bezchmurne niebo i 26 stopni w skali Celsjusza zachęciły niemal 800 kibiców do przybycia na stadion, by zobaczyć, czy Termalica będzie kontynuować wspaniałą passę na własnym stadionie. Rywal trudny, bo Miedź Legnica to zespół, który jak do tej pory miał na koncie same zwycięstwa z ekipą „Słoników”.

Od początku mecz nie był wspaniałym widowiskiem. Termalica nieco oddała pole gry, lecz kontrolowała przebieg meczu w tyłach i nie dopuszczała do żadnej groźnej akcji. Kibicom serca mocniej zabiły w 18. minucie, kiedy Zbigniew Zakrzewski głową zdobył bramkę. Sędzia odgwizdał jednak pozycję spaloną kapitana Miedzi. W 35. minucie świetnie piłkę na lewą nogę przełożył Łobodziński i z 16. metra uderzył płasko w kierunku długiego rogu, ale piłka nieznacznie minęła słupek bramki strzeżonej przez Nowaka.

Tego było za wiele dla piłkarzy Termaliki, którzy postanowili zaatakować w końcówce połowy. Ich próby przyniosły doskonałe efekty. W 45. minucie dośrodkowywał Biskup z lewej strony, małe zamieszanie w polu karnym wykorzystał Sołdecki i płaskim strzałem w długi róg nie dał szans Ptakowi i zapewnił swojemu zespołowi prowadzenie.

Już minutę później w polu karnym szarżował Drozdowicz, który wszedł za kontuzjowanego Ceglarza, i został sfaulowany, a jedenastkę pewnie wykorzystał Sołdecki.

W drugiej odsłonie meczu Termalica nastawiona była na kontry, a Miedź nie bardzo chciała na te kontry się nadziać. Ataki legniczan nie były zdecydowane.

W 70. minucie miała miejsce sytuacja, która mogła odmienić losy spotkania. Dalibor Pleva w niegroźnej sytuacji faulował swojego rywala i dostał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i musiał opuścić plac gry. Przełomową decyzją było niepodyktowanie rzutu karnego w starciu Czerwińskiego z Chrzanowskim. Od tej chwili Miedź jakby się podłamała i nie było na boisku widać, że Termalica kończy mecz w „10”.

Po meczu powiedzieli:

Dariusz Żuraw (trener Miedzi Legnica): Gratuluję gospodarzom zasłużonego zwycięstwa i dobrej postawy w defensywie. Jestem zażenowany poziomem sędziowania. Arbiter nie reagował gdy staranowany został Zbigniew Zakrzewski, gdy na boisku leżał z złamanym nosem Adrian Woźniczka oraz podczas faulu w polu karnym na Wojciechu Łobodzińskim.

Piotr Mandrysz (trener Termaliki Bruk-Betu Niecieczy): Cieszę się z wygranej. Miedź to był zespół, który postawił nam najtrudniejsze warunki wiosną jeżeli chodzi o spotkania rozgrywane w Niecieczy. Wynik poparlliśmy kolejnym czystym kontem przed własną publicznością. Zwycięstwo okupiliśmy kontuzjami. Piotr Ceglarz w ferworze walki doznał urazu i musiał zejść z boiska. Sytuację skomplikowała nam sytuacja z Daliborem Plevą, który w niegroźnej sytuacji faulował na żółtą kartkę. Wiem, że u niego poziom ambicji jest zawsze wysoki, ale powinien przy takich akcjach zachować rozwagę. Jego zejście spowodowało nerwową końcówkę, bo Miedź w swoim składzie ma doświadczonych piłkarzy. Mimo tego udało nam się utrzymać wynik.

(źródło: termalica.brukbet.com)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24