2. liga. Przełamanie Limanovii w meczu z Okocimskim

Krzysztof Orzeł
Limanovia bezbramkowo remisuje z Okocimskim.
Limanovia bezbramkowo remisuje z Okocimskim. Mateusz Bokowy
W 10. kolejce 2. ligi do Limanowej przyjechała drużyna Okocimskiego. Spotkanie zapowiadało się bardzo ciekawie z wielu względów.

Do Limanowej powróciło trzech zawodników, występujących jeszcze w tamtym sezonie w barwach Limanovii. Trenerem Piwoszy jest Dariusz Siekliński, a więc człowiek, który prowadził Trójkolorowych w ubiegłych rozgrywkach. Kibice na stadionie mieli okazję poznać nowego szkoleniowca - Ryszarda Wieczorka. Po raz pierwszy prowadził on limanowską drużynę przed własną publicznością. Debiut w dzisiejszym spotkaniu zaliczył także świeżo pozyskany z Sandecji Nowy Sącz pomocnik Tomasz Margol.

Pierwsze minuty dawały nadzieję na dobre widowisko. Początek należał do zawodników z Brzeska, jednak wraz z upływem czasu inicjatywę przejmowali gospodarze. Już w 19. minucie po strzale głową Macieja Mysiaka, gości przed utratą bramki uratował Robert Błąkała, który sparował piłkę na słupek. Na kolejną dogodną okazję nie trzeba było długo czekać. Już dziesięć minut później Marcin Chmiest idealnie wyłożył piłkę na piąty metr Łukaszowi Krówczyńskiemu. Młodzieżowiec Limanovii w doskonałej sytuacji przestrzelił i zmarnował najlepszą szansę na zdobycie bramki w tym meczu. Ostatni kwadrans pierwszej połowy to nerwowość i sporo niedokładności, które przełożyły się na brak składnych i groźnych akcji.

Po przerwie zawodnicy również nie zachwycili. Zarówno jedni jak i drudzy próbowali zaskoczyć strzałami z dystansu, które najczęściej nie sprawiały problemów bramkarzom. Jedyna godna odnotowania sytuacja miała miejsce w 87. minucie, kiedy to Jurij Glushko dobrze zabrał się z piłką w polu karnym, ale nie potrafił zaskoczyć dobrze spisującego się w tym spotkaniu Mariusza Różalskiego. Największe emocje drugiej połowy przyszły w ostatniej minucie doliczonego czasu gry. Arkadiusz Serafin był brutalnie faulowany tuż przed polem karnym, a między zawodnikami doszło do przepychanek. Gdy sędzia nieco uspokoił sytuację pokazał czerwoną kartkę... Serafinowi. Arbiter podjął w tej sytuacji bardzo odważną decyzję, bowiem z wysokości trybun wydawało się, że czerwoną kartkę powinien otrzymać zawodnik drużyny przyjezdnej.

W przypadku Limanovii można mówić o małym przełamaniu. Po sześciu porażkach z rzędu, Trójkolorowi w końcu zdobyli punkt, chociaż byli dzisiaj drużyną lepszą i na pewno mieli szansę zgarnąć pełną pulę. Okocimski zremisował po raz czwarty z rzędu, w tym trzeci raz bezbramkowo.

Limanovia po 10. kolejkach plasuje się na 16. pozycji, Okocimski zajmuje 10. miejsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24