Derby Małopolski dla Termaliki. Okocimski poległ w Niecieczy

Szymon Warias, tom
Piłkarze Termaliki Bruk-bet Nieciecza zwyciężyli w meczu 30. kolejki 1. ligi z Okocimskim Brzesko 2:0. Gole dla ekipy Piotra Mandrysza zdobyli Vojtech Schulmeister i Damian Piotrowski.

Mecze 30. kolejki 1. ligi odbywały się w cieniu wielkich europejskich finałów. Jednak około 400 kibiców zgromadzonych na stadionie w Niecieczy nie ma prawa narzekać na stworzone przez piłkarzy „Słoników” widowisko. Termalica do żelaznej obrony w meczach u siebie dołożyła atrakcyjną grę ofensywną.

Grę od środka boiska zaczęli goście z Brzeska, lecz od początku to Termalica pokazywała, kto dzisiaj będzie rządził na murawie. Co rusz gospodarze atakowali swoją prawą stroną, narażając na poważne problemy osamotnionego w defensywie Sobotkę. Duet Fryc-Piotrowski nękał dośrodkowaniami obronę „Piwoszy”. Groźny strzał w 7. minucie oddał Foszmańczyk, ale Kuchta świetnie wypiąstkował piłkę nad bramką. W 14. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka trafiła do siatki po uderzeniu głową Sołdeckiego, ale sędzia boczny przytomnie podniósł chorągiewkę, sygnalizując pozycję spaloną pomocnika Termaliki. Chwilę później z prawej strony Ceglarz płasko zagrywał wzdłuż linii bramkowej, akcję zamykał Foszmańczyk, ale zmarnował tę okazję do zdobycia bramki.

Po tej kilkunastominutowej nawałnicy ze strony gospodarzy, grę próbowali uspokoić przyjezdni. Wiele akcji rozprowadzał Brud, ale jego koledzy tracili piłkę na rzecz przeciwników. W 26. minucie zadrżały serca kibiców Termaliki, bo w świetnej sytuacji znalazł się Jacek, który dostał niespodziewanie piłkę na środku pola karnego i zdecydował się na natychmiastowe uderzenie, ale ofiarną interwencją popisali się defensorzy „Słoników” i wślizgiem zablokowali piłce drogę do bramki.

W 29. minucie Foszmańczyk świetnym prostopadłym podaniem uruchomił Schulmeistera. Czech wychodził na pozycję sam na sam od 40. metra, spokojnie minął bramkarza, lecz trafił zaledwie w słupek. Napastnik Termaliki nie zaraził się jednak i w 36. minucie udało mu się pokonać Kuchtę. Jarecki środkiem pola prowadził piłkę, podał ją do będącego w polu karnym Schulmeistera, ten szybko odwrócił się z futbolówką w kierunku bramki i pokonał bezradnie interweniującego bramkarza Okocimskiego.

Piłkarze z Brzeska zbyt długo rozmyślali nad stratą tego gola, bo już dwie minuty później wynik podwyższył Piotrowski. Do dośrodkowania z lewej strony nie doskoczył Schulmeister, ale piłka spadła pod nogi skrzydłowemu Termaliki, który strzałem po długim rogu zdobył pierwszą swoją bramkę w tym sezonie. Niedługo później rozbrzmiał gwizdek sędziego i obie drużyny zeszły do szatni.

Pierwsza połowa była totalną dominacją ze strony gospodarzy. Na boisku poczynali sobie bardzo śmiało, a piłkarze Okocimskiego biegali na boisku zagubieni. Na początku drugiej połowy pojawili się na murawie Dariusz Sosnowski i David Kwiek. Nowi piłkarze zagęścili środek pola i nie pozwalali na stwarzanie takiej przewagi piłkarzom Termaliki jak w pierwszej połowie.

Gospodarze też woleli spokojniej grać i wyczekiwać przeciwnika, stawiając na grę z kontry. Nie pokazywał się do gry aktywny w pierwszej połowie Fryc, zniknął z radarów Foszmańczyk. Nie oznacza to, że Termalika nie kreowała ofensywnych akcji. Obronę Okocimskiego próbowali zaskakiwać grą skrzydłami, ale wrzutki bocznych pomocników Termaliki wyłapywał dobrze grający na przedpolu Kuchta. Pod koniec meczu swoją drugą żółtą kartkę obejrzał wprowadzony po przerwie Kwiek, wobec czego musiał w 90. minucie przedwcześnie zakończyć swój występ. Do końca meczu nic więcej się już nie zdarzyło i Termalica pewnie pokonała w derbach małopolski Okocimskiego 2:0.

Robert Orłowski (trener Okocimskiego Brzesko): Chciałbym pogratulować gospodarzom zwycięstwa. Był to zdecydowanie lepszy zespół. Byliśmy tylko tłem dla tej drużyny. Co z Kubą Grzegorzewskim? Już nie jest naszym piłkarzem, bo nie spełniał oczekiwań

Piotr Mandrysz (trener Termaliki Bruk-Betu Nieciecza): Dziękuję za gratulację, bo jednak rzeczywiście dzisiaj zagraliśmy bardzo ofensywnie. Mieliśmy przed meczem same problemy, bo skład miał wyglądać trochę inaczej. Czasami tak się zdarza, że ktoś wypada. Tak działo się z Kubą Biskupem, tak było z Darkiem Pawlusińskim na rozgrzewce. Wygraliśmy przekonywująco, choć był groźny moment w pierwszej połowie, gdy nasi obrońcy ofiarnie zablokowali strzał przeciwnika. W drugiej połowie staraliśmy się grać bardziej ekonomicznie, co nie zmienia faktu, że dalej dążyliśmy do zdobywania bramek. Cieszy, że znowu w meczu u siebie kończymy na zero z tyłu i to staje się naszym znakiem firmowym. Czy patrzymy jeszcze w tabelę? Tak, patrzymy, dzięki dzisiejszemu zwycięstwu wyprzedziliśmy GKS Katowice. Naszym celem jest powrót na pozycję sprzed meczu w Nowym Sączu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24