Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarasiewicz o decyzji Komisji Ligi w sprawie kartki Dejmka: Wolę, żeby uważali mnie za chama, a nie za idiotę

Damian Wiśniewski
Ryszard Tarasiewicz
Ryszard Tarasiewicz Paweł Łacheta
Dziś wczesnym popołudniem odbyła się konferencja trenera Ryszarda Tarasiewicza przed spotkaniem z Podbeskidziem Bielsko Biała. Szkoleniowiec Korony nie szczędził mocnych słów, zwłaszcza pod adresem Komisji Ligi.

Pretensje Tarasiewicza dotyczyły decyzji Komisji Ligi, która uchyliła wniosek o anulowanie żółtej kartki, jaką w meczu z Jagiellonią otrzymał Radek Dejmek, a która eliminuje go z jednego spotkania. Powtórki telewizyjne pokazały, że kielecka strona ma pełną rację.

- Decyzja Komisji Ligi, którą otrzymaliśmy po złożeniu zażalenia w sprawie kartki Radka Dejmka jest kompromitacją, skandalem i chamstwem. Jeśli otrzymujemy pismo, że „po zapoznaniu się z materiałem video kartka nie może być anulowana”, to robi się z nas idiotów. Zawsze powtarzałem, że lepiej, żeby uważali mnie za chama, a nie za idiotę. Zgadzam się, że można popełnić błąd. My już to odczuliśmy poprzez rzut karny. Byłem przekonany, że po odwołaniu ta kartka będzie anulowana. To nie wstyd przyznać się do błędu. Gdybym nie był pewny, że decyzja będzie pozytywna, to nie naciskałbym klubu. Jeśli inne zespoły, oprócz trzech czy czterech, będą chciały się odwoływać, to niech sobie tego oszczędzą – grzmiał Tarasiewicz.

Co ciekawe, mecz w Bielsku prowadził będzie Szymon Marciniak, a więc ten sam arbiter, który niesłusznie pokazał żółtą kartkę Dejmkowi. - To, że ten sam sędzia będzie prowadził następne spotkanie nie stanowi dla nas problemu. To nie jest asekuracja z mojej strony na zasadzie, że ktoś się będzie mścił. Korona już za swoje błędy swego czasu zapłaciła. To nie jest ten zespół z meczu z Zagłębiem Lubin, kiedy była masakra na boisku, a nie piłka. Ten obraz Korony brutalnej już dawno został zatarty. Sędziowie powinni gwizdać, to co muszą – powiedział trener Korony.

Problem z brakiem czeskiego stopera, to jednak nie jedyny ubytek w kadrze kieleckiej drużyny, kontuzji nabawił się między innymi Przemysław Trytko. Być może przez dojdzie do debiutu Rafeala Porcellisa. - Są poważniejsze urazy, ale nadciągnięcie więzadła w kolanie może go wyeliminować na kilka tygodni. Jakub Kotarzewski chyba będzie się musiał się poddać zabiegowi, bo też ma problem z kolanem. Golański wciąż odczuwa przeziębienie, grał w temperaturą w poprzednim meczu. Na jesieni i teraz byłem bardzo zadowolony z Przemka. Porcellis jednak w przeszłości strzelał może nie dużo, ale regularnie. Mam nadzieję, że godnie zastąpi Trytkę – dodał Ryszard Tarasiewicz.

Szkoleniowiec złocisto-krwistych zauważył również podobieństwa między drużynami Podbeskidzia i Jagiellonii i obiecał nie zwracać uwagi na to, iż w kadrze jego najbliższego rywala aż roi się od ludzi związanych wcześniej z Koroną. - Mam wrażenie, że w niedzielę zagramy rewanż z Jagiellonią, bo Podbeskidzie i białostoczanie mają podobne DNA. Byleby tylko arbitrzy nie przesadzali z tym sędziowaniem w stronę pozwalania na grę. Już w Białymstoku mówiłem piłkarzom, że warunkiem dobrego rezultatu jest to, aby w każdym momencie nie dać odczuć przeciwnikowi, że nas przewalcował na boisku. Szczerze, to mnie nie rusza liczba kieleckich akcentów w Podbeskidziu. Nie można co mecz tego powtarzać. Przecież najprawdopodobniej za rok Stano nadal będzie grał w Podbeskidziu. Korzym także – zakończył trener Tarasiewicz.

Źródło: Korona Kielce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24