Kosanović: Jeśli miałbym wybrać wymarzoną ligę, byłaby to liga niemiecka

Jacek Żukowski/Gazeta Krakowska
Milos Kosanović wkrótce może odejść z Cracovii
Milos Kosanović wkrótce może odejść z Cracovii Anderzej Banaś/Polskapresse
Obrońca Cracovii w niedzielę zdobył samobójczego gola w przegranym 2:3 spotkaniu z Ruchem w Chorzowie, co usunęło w cień jego dwie wcześniejsze bramki w tym spotkaniu, a w środę w meczu z Lechią trafił do siatki rywali dwukrotnie.

Lech - Wisła. Ostatnia szansa w tym roku, żeby wygrać na wyjeździe

Po meczu z Ruchem był załamany, mówił, że to jego najgorszy dzień w piłkarskim życiu. Czy ten, okraszony bramką po 70-metrowym rajdzie, był najlepszy? - Z pewnością tak, nigdy wcześniej nic podobnego mi się nie zdarzyło - przyznaje Kosanović.

A było co oglądać, piłkarz ruszył niczym taran do przodu, pognał lewą stroną, minął rywali, a że ci także ustępowali mu, zdecydował się na strzał sprzed pola karnego, po którym padł gol. Czy taki miał pomysł? - To się samo wykreowało - mówi obrońca. - Poszedłem do przodu z piłką, zostałem sam, strzeliłem i padła bramka. Po drugim trafieniu, z karnego, miałem gdzieś w głowie, żeby mi przypadkiem nie zdarzyło się to samo, co w Chorzowie... Znowu strzeliłem dwa gole, ale tym razem wygraliśmy. Takiej akcji nie udało mi się zrobić nawet na treningu.

Występy takie jak ten z Lechią na pewno podwyższają wartość zawodnika, który wciąż czeka na kontraktowe rozmowy, bo umowa z Cracovią wygasa mu w czerwcu. - Oczywiście, że chciałbym, by Milos Kosanović został z nami - mówi trener Cracovii Wojciech Stawowy. - Gdyby to tylko i wyłącznie ode mnie zależało, tak by się stało. Jeśli Milos odejdzie, to chciałbym, by trafił do dobrego klubu. Życzę mu wszystkiego najlepszego, zdając sobie jednocześnie sprawę, że zastąpienie takiego zawodnika będzie bardzo trudne, bo nie ma takich wielu na rynku.

- Na razie nie myślę o rozmowach kontraktowych - mówi piłkarz. - Chcę mieć spokojną głowę, a negocjacjami zajmuje się mój menedżer. Był tu i rozmawiał z klubem, coś tam wiem, ale nie skupiam się na tym.

W przerwie letniej mówiło się o odejściu "Kosy" do Serbii, pojawiły się oferty z Crvenej Zvezdy i Partizana Belgrad. - Nie chciałbym wracać do Serbii - mówi Kosanović. - Jeśli miałbym wybrać wymarzoną ligę, byłaby to liga niemiecka.

Koledzy obdarzyli Kosanovicia zaufaniem, dostał bowiem opaskę kapitana. - Chcieliśmy pokazać, że jesteśmy z nim. To co zdarzyło się mu w meczu z Ruchem było bolesne - tłumaczy Adam Marciniak, zastępca kapitana. Kosanović ściga Dawida Nowaka w klasyfikacji strzelców, mając 6 goli na koncie.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24