Kosanović: Trener Stawowy wymaga ofensywnej gry nawet od stoperów

Jacek Żukowski/Gazeta Krakowska
Milos Kosanović
Milos Kosanović Anderzej Banaś/Polskapresse
Najbardziej ofensywnym obrońcą Cracovii jest Milos Kosanović. To on stwarza największe zagrożenie pod bramką rywala, jeśli chodzi o defensorów. Bądź to po strzałach z dystansu lub rzutów wolnych, bądź po dalekich podaniach do partnerów.

Kosanović zresztą jako jedyny z obrońców strzelił w tym sezonie gola (w meczu z Piastem Gliwice, przegranym 2:3). - Trener Stawowy ode mnie czy od Mateusza Żytki wymaga gry ofensywnej - mówi Milos Kosanović. - Ja też tak lubię grać, więc mi to pasuje. Mogę zagrywać dalekie piłki do napastników i staram się grać ofensywnie. Trener uczula nas na to, że jak mamy trochę miejsca, to musimy prowadzić grę.

Kosanović ma skalę porównawczą z poprzednim okresem, kiedy Cracovia była w ekstraklasie za trenerów Jurija Szatałowa, Dariusza Pasieki czy Tomasza Kafarskiego. Na jego przykładzie wyraźnie widać, jak zmieniła się gra. - Wtedy miałem tylko zadania defensywne jako stoper - wspomina. - Teraz jest zupełnie inna taktyka, z korzyścią dla nas.

Obrońca sam widzi, że zrobił spory postęp. - W pierwszej lidze w ubiegłym sezonie rozegrałem 29 spotkań - mówi. - Pomogło mi to dobrze poznać taktykę trenera Stawowego. Gramy nowoczesną piłkę, jesteśmy pewni siebie, bardziej doświadczeni. Jestem zadowolony, a wiadomo, że zadowolony zawodnik lepiej się odnajduje na boisku.

Może cieszyć się też z innego powodu - zagrał dziesięć z jedenastu meczów Cracovii w nowym sezonie. Opuścił tylko jedno spotkanie - z Zagłębiem Lubin, z powodu drobnego urazu. Na razie ma dwie żółte kartki na koncie, a więc jeszcze zachowuje mały margines na ostrzejsze interwencje.

- Podczas każdego treningu staram się pokazać trenerowi - mówi zawodnik. - Robię wszystko, by mnie dostrzegł. Muszę uważać na przewinienia, by nie pauzować, ale z drugiej strony musimy grać ostro. Chciałbym do końca tego roku wystąpić w czekających nas jeszcze dziesięciu spotkaniach. Zobaczymy, czy będzie to możliwe.
Ostatnio na głowy piłkarzy "Pasów" posypało się wiele pochwał za grę i wyniki. Krakowianie trochę zeszli na ziemię po przegranym sparingu z MFK Rużomberok (0:2).

- Trener chciał potraktować ten mecz przede wszystkim jako jednostkę treningową - mówi zawodnik. - Chodziło o to, byśmy nadal pracowali nad stylem gry. Zawsze to lepiej zrobić w konfrontacji z rywalem niż nie na treningu. Nie graliśmy źle, ale szybko straciliśmy dwie bramki. Spotkaliśmy się z niezłym zespołem. Chcemy się stale poprawiać, lepiej grać, a takie mecze jak ten ostatni, mogą nam tylko w tym pomóc.

Kosanović wciąż musi pracować nad strzałami z wolnych, bo mogą być jego mocną bronią, a ostatnio nie są...

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24