Kosowski w zakończonym w niedzielę sezonie zagrał w 24. meczach bełchatowskiej drużyny i zdobył jednego gola. Jego największą zaletą są jednak asysty, bo to jeden z najlepiej wyszkolonych technicznie piłkarzy w ekstraklasie. - Nie spodziewam się ofert z wyżej klasyfikowanych klubów. Dobrze czuję się w Bełchatowie i mam nadzieję, że w przyszłym sezonie pokażemy lepszą grę. Tę drużynę na to stać - powiedział Kosowski w Canal+ Sport.
Ze współpracy z Kosowskim zadowolony jest również prezes bełchatowskiego klubu Marcin Szymczyk. - Umówiliśmy się, że po sezonie usiądziemy i porozmawiamy o przyszłości - powiedział. Szef PGE GKS potwierdził, że Kosowski wypełnił limit minut spędzonych na boisku, który pozwala mu na jednostronną decyzję o przedłużeniu kontraktu.
Powrót Kosowskiego do ekstraklasy przez wielu traktowany był jako przyjazd na emeryturę, ale piłkarz udowodnił, że do Bełchatowa nie przyjechał na wypoczynek. Mimo, że nękały go kontuzje, zagrał w większości meczów w tym sezonie. W wielu z nich należał do najlepszych piłkarzy na boisku.
Szymczyk w najbliższych dniach spotka się także z Marcinem Żewłakowem, któremu 30 czerwca wygaśnie umowa z PGE GKS. Nieoficjalnie wiadomo, że bełchatowianie chcą, by były napastnik reprezentacji Polski spędził na stadionie przy ul. Sportowej trzeci kolejny sezon. Wiele wskazuje na to, że w Bełchatowie zostaną także Dawid Nowak i Tomasz Wróbel, którzy - póki co - nie mają konkretnych propozycji z innych klubów.
Stratą może być jednak odejście Miroslava Bożoka, który w końcówce sezonu nie mógł grać z powodu kontuzji, ale wcześniej prezentował się bardzo dobrze. Słowaka w składzie swojej drużyny widzi trener Lecha Poznań Mariusz Rumak. Nie jest też jasna przyszłość młodego Mateusza Maka, którego menadżer dostał oferty od klubów niemieckich. Może się zdarzyć, że sytuacja finansowa zmusi prezesa bełchatowskiego klubu do sprzedania zdolnego piłkarza, którego kilka miesięcy temu GKS wykupił z Ruchu Radzionków.
Jest już pewne, że trenerem bełchatowskich piłkarzy nadal będzie Kamil Kiereś. Jeszcze przed ostatnim meczem w sezonie trener i prezes PGE GKS wyrazili chęć dalszej współpracy, a kontrakt powinien zostać zawarty w najbliższych dniach. Dotychczasową pracę Kieresia w bełchatowskim klubie trudno jednoznacznie ocenić, bo drużyna uplasowała się dopiero na czternastej pozycji, ale w wielu meczach grała bardzo dobrze i pechowo traciła punkty. Bełchatowianie stali się "specjalistami" w traceniu niemal pewnych punktów. W Bełchatowie wszyscy wierzą, że limit pecha został już wyczerpany w tym sezonie, a w przyszłych rozgrywkach drużyna będzie grała nie tylko dobrze, ale i szczęśliwie.
Piłkarze PGE GKS przez najbliższe trzy tygodnie mają zaplanowane roztrenowanie, w trakcie którego zagrają m.in. sparing z Koroną Kielce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?