Goście z Zabrza od samego początku starali się zepchnąć lechitów do głębokiej defensywy. Podopieczni Macieja Skorży mieli spore problemy przy wyprowadzeniu piłki, często narażając się na stratę. Wraz z upływem czasu, Kolejorz przejmował inicjatywę, a sygnał do ataku dał Lubomir Satka.
Po dziesięciu minutach piłka znalazła się w siatce, a prowadzenie objął właśnie Lech. Zamieszanie w polu karnym Górnika wykorzystał Jan Sykora, który przytomnie zgrał piłkę do Daniego Ramireza i Hiszpan strzelił swojego szóstego gola w bieżących rozgrywkach.
Zdobyta bramka uspokoiła spotkanie, a o niezbyt przyjazną atmosferę piłkarskiego święta zadbali kibice Lecha Poznań, którzy zwartą grupą pojawili się chwilowo na stadionie i obrzucali zarząd klubu wulgarnymi hasłami.
Sprawdź też:
W 27. minucie niebiesko-biali wykonywali rzut rożny. Ciekawe rozegranie stałego fragmentu gry mogło przynieść Kolejorzowi drugą bramkę, ale Thomas Rogne nie trafił czysto w piłkę. Zaledwie kilkadziesiąt sekund później, kapitalnym zagraniem na skrzydło popisał się Sykora, dopadł do futbolówki Kamiński i wyłożył ją Ramirezowi, ale filigranowego pomocnika powstrzymał Martin Chudy.
Druga połowa meczu rozpoczęła się dość spokojnie, a w dalszym ciągu przewagę miał poznański zespół. Z rzutu wolnego dobrym uderzeniem popisał się Ramirez, ale bramkarz Górnika czujnie interweniował na linii. Dobitka Bartosza Salamona wylądowała jeszcze na słupku i ostatecznie ta akcja nie przyniosła Lechowi korzyści.
Zawodnicy Marcina Brosza robili, co mogli, by w jakikolwiek sposób przedostać się w okolice pola karnego rywali. Szczególnie aktywni w szeregach gości byli Jesus Jimenez, czy Norbert Wojtuszek. To właśnie hiszpański atakujący był bliski strzelenia wyrównującej bramki, ale jego uderzenie głową nieznacznie minęło bramkę Lecha.
W 65. minucie kibice gromkimi oklaskami powitali na boisku Pedro Tibę, który na przestrzeni całego sezonu był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem Kolejorza we wszystkich rozgrywkach. Portugalczyk zmienił bezbarwnego Jespera Karlstroma i od razu wniósł więcej jakości do ofensywnej gry swojego zespołu.
W końcowym kwadransie meczu, lechici podkręcili tempo gry i całkowicie zamknęli przyjezdnych na ich połowie. Niezwykle nieskuteczny był Johannsson, który dwukrotnie zmarnował stuprocentową sytuację do strzelenia gola. To zemściło się już po chwili, gdy koronkową akcję gości, strzałem zza pola karnego wykończył Bartosz Nowak. Ten sam zawodnik mógł jeszcze po chwili upokorzyć Lecha, ale po fantastycznej akcji indywidualnej, sporym refleksem wykazał się van der Hart.
Holenderski bramkarz dwukrotnie ratował swoją drużynę w ostatnich minutach spotkania, najpierw po uderzeniu Prochazki, a następnie piąstkując groźne dośrodkowanie Nowaka.
Ostatecznie Kolejorz tylko podzielił się punktami ze śląskim zespołem i przy ułożeniu pozostałych wyników, zakończył ligowe rozgrywki na odległym, 11. miejscu w tabeli. To najgorszy wynik Lecha Poznań w ekstraklasie od sezonu 2002/03, gdy niebiesko-biali finiszowali na tej samej pozycji.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?