Roman Kołtoń prowadzący program "Prawda Futbolu" dodzwonił się do prezesa Lecha Poznań Karola Klimczaka tuż po tym, jak premier Mateusz Morawiecki poinformował, że rząd podjął decyzję o odwołaniu wszystkich imprez masowych w Polsce, aby odpowiednio wcześnie ograniczyć epidemię koronawirusa. To oznacza, że ligowy hit Lech - Legia odbędzie się bez udziału widzów.
- To z pewnością nie była łatwa decyzja, bo dotyczy wszystkich imprez masowych na terenie całego kraju, we wszystkich dyscyplinach na stadionach i w halach. Ale są rzeczy ważne i ważniejsze. Jest to decyzja odpowiedzialna i my jako obywatele też musimy podejść do niej odpowiedzialnie. Nie panikować, nie siać nerwowej atmosfery. Jeśli tego typu działania mają pomóc w tym, by epidemia się nie rozszerzała w Polsce, to nie mamy innego wyjścia. Choć dla nas jest to trudna decyzja, musimy się jej podporządkować. Skoro władze miasta podjęły decyzję o zamykaniu szkół, przedszkoli, żłobków, basenów, to widać, że zakres działań jest bardzo duży i mam nadzieję, że przyniesie to spodziewane efekty - powiedział Karol Klimczak.
Sprawdź też:
Czytaj więcej: Lech Poznań - Legia Warszawa bez kibiców! Wszystkie imprezy masowe w Polsce bez udziału publiczności. Będzie transmisja w TVP
Prezes Kolejorza nie miał wątpliwości, że mecz Lecha z Legią przy pustych trybunach nie będzie miał atmosfery, na jaką zasługuje.
- Kilka razy przeżywaliśmy mecze bez publiczności i wiemy w jakiej atmosferze się one toczą. To jest niestety takie sparingowe oglądanie. Nie o takie mecze chodzi. Będziemy obserwowali rozwój wypadków, bo sytuacja jest dynamiczna. Na razie aż do odwołania gramy bez kibiców - stwierdził.
Odniósł się też do tego, co ostatnio dzieje się w klubie.
- Kibice zaczęli dostrzegać to, co się zmieniło w ostatnim czasie i nawet zaczęli to chwalić. Zauważyli, że jest intensywność, pressing, umiejętne wprowadzenie młodych zawodników, budowanie jakości drużyny. Mówiłem przed sezonem, że będą lepsze i gorsze momenty w meczach, ale ważne jest, żebyśmy robili progres. Śmiem twierdzić, że gramy dziś atrakcyjną piłkę, mecze z naszym udziałem są ciekawe i kibicom się to zaczyna podobać. Widać to też po liczbie sprzedanych biletów na mecz z Legią. Do dzisiaj było prawie 24 tysiące, ale jeśli dynamika ostatnich dni byłaby zachowana, to prawdopodobnie na meczu byłoby 35 tys. widzów - zdradził prezes Kolejorza.
Sprawdź też:
Zobacz też: Czy piłkarze będą grać w maseczkach z powodu koronawirusa? Jakie zalecenia dostali piłkarze Kolejorza?
Taki mecz bez udziału publiczności oznacza, że Lech Poznań poniesie spore straty finansowe.
- Tak, straty są konkretne, ok 2 mln złotych, ale pieniądze nie są najważniejsze w życiu. Musimy dbać o zdrowie naszych kibiców i ich rodzin, pracowników klubu oraz piłkarzy. Skoro są takie rekomendacje i takie decyzje, to trzeba im się podporządkować. W klubie też wprowadzamy pewne zmiany, by pracownicy czuli się komfortowo i spokojnie. W obszarach, które są możliwe, przechodzimy na system pracy z domu. Dotyczy to też skautów, którzy przebywali za granicą na obserwacjach zawodników. Będziemy reagować adekwatnie do rozwoju wydarzeń - powiedział w "Prawdzie Futbolu" prezes Karol Klimczak.
Wokół Bułgarskiej - zobacz najnowszy odcinek magazynu o Kolejorzu:
Sprawdź też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?