Rozgrywki ekstraklasy wkroczyły w decydującą fazę. Zapowiada się pasjonujący finisz, bo różnice między tercetem kandydatów do tytułu są minimalne, a wszystkie walczące o mistrzostwo kluby mają mocne argumenty, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Do końca sezonu zostało tylko osiem kolejek.
Już dwa tygodnie temu, omawiając terminarz prowadzącej trójki, napisaliśmy, że patrząc, jak Legia Warszawa punktuje wiosną, może zdarzyć się tak, że drużyna z Łazienkowskiej wcieli się w rolę krupiera rozdającego karty w mistrzowskiej rozgrywce. Gra jeszcze ze wszystkimi pretendentami do tytułu, co prawda na wyjazdach, ale jeśli jej najlepsi piłkarze będą w formie, jest to zespół, który może napsuć krwi każdemu.
Potwierdziło to się w sobotę. Legia zremisowała w Częstochowie z Rakowem 1:1, co kosztowało zespół Marka Papszuna utratę fotela lidera na rzecz Pogoni Szczecin.
Warszawski zespół pod wodzą Aleksandara Vukovicia z drużyny, która była zupełnie rozbita, stała się ekipą walczącą, która zaczyna zerkać w kierunku… Pucharu Polski. Tak to jedyna droga Legii, by zakwalifikować się do europejskich rozgrywek, jej szkoleniowiec będzie budował najwyższą formę na środę 6 kwietnia, kiedy w półfinale znów przyjdzie zmierzyć się jej w Częstochowie z Rakowem.
Trzy dni później warszawski zespół zawita na Bułgarską, gdzie czekać będzie na nią bojowo nastawiony Kolejorz. Lechici jeśli marzą o mistrzostwie, takie mecze muszą wygrywać. Znów pojedynek Lecha z Legią będzie miał ogromny ciężar gatunkowy, choć oczywiście głównie dla poznaniaków, którzy będą musieli poradzić sobie z dużą presją.
Doskonale wiedzą o tym kibice Kolejorza. Ci, co byli na jubileuszowym meczu, na pewno będą chcieli przeżyć ponownie i emocje, i atmosferę wielkiego meczu, a cała otoczka tego pojedynku to gwarantuje.
Warto dodać, że Legia Warszawa w tabeli wiosny zajmuje pierwsze miejsce. W ośmiu meczach (jeden więcej od rywali, ze względu na zaległy mecz z Termalika) zdobyła 17 punktów. Potrafiła z nią wygrać tylko Warta Poznań, ale było to 13 lutego, a więc w drugiej wiosennej kolejce.
Liderem Legii jest Josue, a człowiekiem do specjalnych zadań jest Maciej Rosołek. W sześciu tegorocznych ligowych występach 21-letni gracz zdobył dwie ważne bramki i dorzucił dwie nie mniej istotne asysty. W dużej mierze to dzięki jemu Legia oderwała się od strefy spadkowej.
Do gry — choć jeszcze z ławki — wraca już Artur Jędrzejczyk, Vuković szybko wprowadził też kolegę Tomasza Kędziory z Dynama Kijów, Benjamina Verbicia.
Lech Poznań będzie faworytem starcia z Legią, ale już nie takim oczywistym, jak jeszcze kilka tygodni temu. Wieczorem klub poinformował, że na mecz uprawnionych do wejścia kibiców jest prawie 36 tysięcy. Oznacza to, że w drugi sobotni kwietniowy wieczór przy Bułgarskiej znów będzie komplet! Wraca moda na Lecha Poznań?
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?