Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto na lewej obronie Lecha? "Henriquez nie jest już tak solidny, łapie kartki"

Karol Maćkowiak/Głos Wielkopolski
Maciej Urbanowski
- Jeśli Lech chce dorównać Legii, powinien wzmocnić lewą stronę bloku defensywnego, która jest słabsza od prawej. Tam świetnie radzi sobie Kędziora - uważa Adam Topolski, były trener Lecha i Legii.

Zmiana przepisów odnośnie występów obcokrajowców w Ekstraklasie spowoduje, że Kolejorz będzie musiał dwa razy się zastanowić, zanim podpisze kontrakt z zawodnikiem spoza Unii Europejskiej. W sezonie 2015/2016 w jednej chwili na boisku będzie mogło przebywać tylko trzech zawodników spoza Unii Europejskiej, zaś od sezonu 2016/2017 - zaledwie dwóch. W Lechu takich piłkarzy jest obecnie pięciu: Muhamed Keita, Zaur Sadajew, Vojo Ubiparip, Jasmin Burić i Luis Henriquez.

Temu ostatniemu już w czerwcu kończy się kontrakt. I dlatego w styczniu ma usiąść do rozmów z przedstawicielami klubu. Pytanie jednak, czy zasłużył na nową umowę? - Moim zdaniem nie – odpowiada Adam Topolski, były trener Lecha i Legii. – Uważam, że jeśli Lech chce dorównać Legii, powinien wzmocnić lewą stronę bloku defensywnego, która jest słabsza od prawej. Tam świetnie radzi sobie Kędziora i jego stroną przeciwnicy nie przeprowadzają tylu akcji, co lewą – dodaje Topolski, który uważa też, że podpisanie nowej umowy z Henriquezem byłoby dublowaniem pozycji, gdyż do dyspozycji sztabu szkoleniowego jest jeszcze Szkot Barry Douglas.

– On zdecydowanie lepiej bije stałe fragmenty gry od Latynosa. Ewentualnie w razie kontuzji można kogoś przerzucić w to miejsce, choćby Kamińskiego. Henriquez miał wiele dobrych i bardzo dobrych meczów, ostatnio jednak nie spisuje się tak solidnie, jak na początku swojej przygody z Lechem, łapie też kartki. Podobnie było z Arboledą. Lech na lewą stronę powinien szukać kogoś takiego jak Tomek Kędziora: młodego, zdolnego, zadziornego – zaznacza Topolski. Niestety, czas nie działa na korzyść Henriqueza, który skończył niedawno 33 lata. Barry Douglas jest bardziej perspektywiczny, ma 25 lat i możliwe, że jeszcze kilka lat gry w Lechu przed nim.

Henriquez wychodził w pierwszym składzie w trzech ostatnich meczach. Henriquez w całej rundzie we wszystkich rozgrywkach zagrał w 17 meczach (w sumie 1365 minut). Z kolei Douglas, który na boisku pojawiał się 16 razy zaliczył 916 minut, ale strzelił dwie bramki. - Henriquez jest w tej chwili lepszy i lepiej sobie radzi w defensywie. Powiedziałem Barry’emu, czego od niego oczekuję. On zimą musi przede wszystkim poprawić postawę w obronie – mówi trener Kolejorza, Maciej Skorża. Od początku stycznia między wspomnianą dwójką rozgorzeje walka o wyjściowy skład.

Być może sposobem na wyjście z tej sytuacji będzie przesunięcie Szkota do pomocy, zwłaszcza wobec faktu, że właśnie bronienie jest jego piętą achillesową. - Grałem tam, gdy byłem młodszy i nie widzę problemu, by znów występować na skrzydle – komentuje Barry Douglas. – Trener próbuje znaleźć najlepsze rozwiązanie. Ja pracuję ciężko, czekam na możliwość gry. Jestem pewien swoich umiejętności – kończy Douglas.

Głos Wielkopolski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24