Trener Urban ma już w Lechu piłkarzy, ale nie ma drużyny

Karol Maćkowiak (AIP)
Jan Urban
Jan Urban Monika Wantola
Sztab szkoleniowy Lecha Poznań ma już kompletny skład. Mimo to gra drużyny w ostatnim sparingu ze Slavią Praga (1:3) wyglądała katastrofalnie.

Podczas pierwszego zgrupowania drużyny na Cyprze, sztab szkoleniowy na czele z trenerem Janem Urbanem miał prawo narzekać na brak transferów. Tymczasem w Hiszpanii zameldowali się już nowi piłkarze: napastnik Nicki Bille oraz lewy obrońca Władimir Wołkow. Czy zdążą się zgrać z nowymi kolegami? Po sparingu ze Slavią Praga (1:3) wydaje się to wątpliwe. Sprowadzeni gracze zaledwie kilka razy trenowali z nowym zespołem, a kontuzje jakich doznali we wspomnianym meczu kontrolnym sprawiają, że drużynie jeszcze trudniej się zgrać.

Do startu ligi zostało 10 dni. Trzeba już bić na alarm, bo są nowi piłkarze, a niestety jeszcze nie ma drużyny. Czasu do przecież też nie będzie przybywać. Dodatkowo trenerzy muszą przyzwyczaić zespół do gry bez ich dotychczasowego asa, Kaspera Hamalainena. - Sytuacja Lecha nie tylko nie jest komfortowa, ona jest nie do pozazdroszczenia. Drużyna w trakcie przygotowań powinna złapać trochę luzu, wypracować schematy, a o to teraz może być trudniej - mówi Jacek Dembiński, były znakomity napastnik m.in. Lecha Poznań czy HSV. Według Dembińskiego o tym, jak ważne jest zgranie drużyny świadczy postawa Piasta Gliwice. - Oni nie mają wielkich gwiazd, a mimo to potrafią zaskoczyć każdego rywala - tłumaczy.

W Lechu wiele spodziewają się po napastniku z Danii, Nickim Bille. - Oprócz wspólnych treningów z kolegami, równie ważne jest też zaufanie trenera. Pamiętam, że jak przechodziłem do HSV, to trener otwarcie mi powiedział, że będę grał w pierwszym składzie. To mnie bardzo podbudowało, wiadomo, że możliwość gry wciąż musiałem walczyć na treningach, ale taka deklaracja jest bardzo ważna dla psychiki piłkarza. Kiedy jesteś pewny siebie, więcej ci wychodzi na boisku - kontynuuje Dembiński, który uważa też, że wiele zależy od pierwszego wiosennego spotkania z Termaliką Bruk-Bet Niecieczą (14 lutego, godz. 15:30). - Może być przecież tak, że wszystko od razu wypali, wtedy wszyscy piłkarze zyskają też dodatkowego kopa. Dla większości kibiców nowi piłkarze to pewna niewiadoma, przychodzą przecież gracze znani w swoich środowiskach, a nie w całej Europie. Trzeba być optymistą, że to od razu zagra - kończy nasz rozmówca.

Więcej o LECHU POZNAŃ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24