Lech zakończył zgrupowanie w Jarocinie bez kontuzji, ale z aferą

Maciej Lehmann/Głos Wielkopolski
- No i zgrupowanie w Jarocinie dobiegło końca. Zawodnicy ciężko pracowali, a dla mnie jest to jedyna droga do podniesienia umiejętności. Wykonywali swoje zadania treningowe z dużą pasją i co jest najważniejsze, wszyscy zawodnicy przepracowali obóz bez kontuzji - napisał na swoim facebookowym profilu trener Mariusz Rumak.

Australian Open: Radwańska przegrała z Cibulkovą [ZDJĘCIA]

Pierwszy komentarz doskonale jednak oddaje nastroje wśród kibiców po tym co wydarzyło się na tym zgrupowaniu - Bez kontuzji to dobrze, ale czy bez kaca? - pyta jeden z kibiców.

Niesmak po "aferze jarocińskiej" jest duży. Padł mit o świetnej atmosferze w drużynie, o zaufaniu i szacunku, jakim wśród piłkarzy cieszy się sztab szkoleniowy. I o tym, jak to ciężko pracuje się w Lechu. Wypożyczony kilkanaście dni temu do Górnika Szymon Drewniak właśnie odpowiedział mediom, że w zabrzańskim klubie treningi są bardziej wyczerpujące...

Zostawmy jednak tę ostatnią kwestię. To drobiazg w porównaniu z tym, co na naszych oczach dzieje się w ekipie Mariusza Rumaka. Nie ma wątpliwości, że doszło w niej do potężnego rozłamu. Okazało się, że na wniosek trenera Rumaka nie ukarano tylko Bartosza Ślusarskiego oraz Rafała Murawskiego, ale także kilku innych piłkarzy stanowiących o sile drużyny i będących wiodącymi postaciami w szatni Kolejorza.

Dlatego teraz potrzebne są dojrzałe decyzje. Rafał Murawski to bardzo zasłużony dla poznańskiego klubu piłkarz, kapitan zespołu, wielokrotny reprezentant Polski, którego trzeba traktować z odpowiednim dla jego pozycji szacunkiem. Podobnie jest ze Ślusarskim. Rację ma Piotr Reiss, że Lech to wizytówka Poznania. To przede wszystkim zespół, nie gwiazdy, a liderom, którzy mają być wzorem dla młodzieży, pewne zachowania po prostu nie uchodzą.

Lecz nie wolno też zapominać, że w tym przypadku mamy do czynienia nie z nastolatkami, pokątnie upijającymi się przy każdej nadarzającej się okazji, tylko z dojrzałymi profesjonalistami, którzy na takich zgrupowaniach byli już kilkadziesiąt razy i czasem, by się trochę rozerwać, delikatnie przekraczali normę. Po to jest jednak szatnia, by takie sprawy załatwiać w swoim gronie, a nie wywlekać na światło dzienne. Podkreślają to też wszyscy byli zawodnicy Kolejorza, z którymi rozmawialiśmy o jarocińskim incydencie. W czasach, kiedy Kolejorz seryjnie zdobywał tytuły mistrza Polski, "tajemnica szatni" to był nie tylko wyświechtany frazes, ale sprawa honoru drużyny. Dzisiaj, niestety, nieprzychylni klubowi ludzie kolportują informacje, że wóda w Lechu leje się strumieniami, co jest bzdurą.

Rumak wyrzucając karnie do rezerw Murawskiego oraz Ślusarskiego wystarczająco mocno już ich upokorzył. Teraz podkreśla, że oczekuje przeprosin, sugerując jednocześnie, że po tym, co powiedzieli jego asystentowi, nie wyobraża sobie ich dalszej współpracy.

Kogo poświęci Rumak? Kapitana czy asystenta? Dziś ma zostać ogłoszona kadra na rozpoczynające się w poniedziałek zgrupowanie w Hiszpanii. Jeśli nie pojadą na nie Murawski oraz Ślusarski, to oznaczać to będzie ich koniec w Lechu.

Głos Wielkopolski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24