"Po co wy gracie, jak wy ambicji nie macie?!" na pożegnanie skandują kibice Lechii. Za uwagę dziękuje już Mateusz Kopczyński. Niedługo będą mogli Państwo przeczytać relację pomeczową. Do usłyszenia!

Dawidowski świetnie odgrywa piętką do Surmy, kapitan drużyny z 18 metrów strzela prosto w bramkarza. Sędzia kończy mecz. Na PGE Arenie Lechia bezbramkowo remisuje z Żalgirisem Wilno.

Trzy minuty doliczył sędzia.

Z wrzutką z autu poradzili sobie obrońcy Lechii.

Pruchnik po raz kolejny trafia prosto w Rapalisa, tym razem strzelając z lewej strony.

Samolubnie zachował się Michał Pruchnik, który z 30 metrów strzelił w sam środek bramki, zamiast podawać do niekrytego Dawidowskiego.

Jedynymi wartymi uwagi wydarzeniami w ostatnich kilku minutach są ... zmiany zawodników. Piłkarze obu zespołów czekają już chyba na końcowy gwizdek.

Andrej Nagumanov kończy grę w tym meczu. Na boisko wbiega Edgaras Mastianica.

Dla odmiany opuszczający murawę Vaidas Silenas jest przez kibiców Lechii żegnany brawami. Zastępuje go Raimonidas Vileniskis.

Kamil Poźniak udaje się ku ławce rezerwowych żegnany ... gwizdami, a na ostatnie 10 minut wchodzi Michał Pruchnik. Wyraźnie słychać narastającą frustrację fanów z Gdańska, którzy pojedynczymi okrzykami dają wyraz niezadowoleniu z dzisiejszej gry i wyniku.

Idealne prostopadłe podanie do Kacprzyckiego. Nie atakowany przez nikogo młody zawodnik gospodarzy przekłada piłkę na prawą stopę i w pojedynku sam na sam z Rapalisem górą bramkarz z Litwy! Najlepsza akcja w tym meczu fatalnie zmarnowana. Z trybun rozlegają się przeciągłe gwizdy.

Na trybunach kibice doskonale się bawią ironicznie krzycząc gromkie "ole" po każdym celnym podaniu Lechii, dając wyraz bardzo słabej postawie Lechii w drugich 45 minutach.

Pojedynek biegowy z Matuleviciusem wygrał Jurkowski.

Również wywoływany z trybun Łukasz Kacprzycki zagra ostatnie 20 minut meczu, który zmienia Sazankowa.

Maciej Kostrzewa zastępuje Pawła Nowaka.

Niemoc gdańszczan starają się wykorzystać goście, którzy od kilku minut grają znacznie lepiej. Kolejna akcja skrzydłem Vaidasa Silenasa zatrzymała się na Pawle Nowaku. Po chwili pewnie obronił strzał z dystansu Buchalik.

Strzał głową Sazankowa minął w bezpiecznej odległości bramkę Żalgirisu.

W środku pola faulowany Kamil Poźniak. Mecz w drugiej połowie cały czas stoi na niskim poziomie.

Opuszcza boisko Arturas Jersovas, a zastąpi go Aleksandr Kurnaev.

Ciężko ocenić liczbę widzów na stadionie, ok. 2-3 tysięcy.

Tomasz Kafarski wpuszcza na plac gry autora dwóch ligowych bramek w tym sezonie - Piotra Wiśniewskiego. Schodzi z boiska Luiz Carlos Santos Deleu.

Jeżeli rozmowa w przerwie meczu mogła zadziałać motywująco na którąś z drużyn, to tylko na podopiecznych Mindaugasa Cepasa.

Mądrze rozdziela piłki Jersovas. Po jego podaniu wykańczał akcję Matulevicius, aktywny dzisiaj napastnik przestrzelił i z piątego metra rozpocznie Buchalik.

Bardzo dobre dogranie na piąty metr, do piłki dopadł Surma, a jego strzał łapie w ręce Rapalis.

Dawidowski faulowany na 40 metrze. Dośrodkowywać będzie Łuczak.

Pierwsze cztery minuty to pokaz kompletnej bezradności w rozegraniu piłki. Obydwa zespoły nie są w stanie wymienić kilku celnych podań pod rząd. Gra prędzej przypomina bilard niż piłkę nożną.

Od połowy rozpoczyna Lechia.

Na murawę jako pierwsi wybiegli goście. Chwilę później dołączyli do nich gospodarze. Za moment druga połowa.

Podczas pierwszych 45 minut czasu gry nielicznie zebrani kibice nie oglądali zbyt emocjonującego spotkania. Zaledwie kilka strzałów z obu stron z pewnością nie satysfakcjonuje obu trenerów.

Jedną minutę doliczył sędzia Dominik Sulikowski. Po 60 sekundach kończy pierwszą połowę towarzyskiego meczu Lechii Gdańsk z Żalgirisem Wilno.

Vaidas Silenas z rzutu rożnego zagrywał głęboko w pole karne, Buchalik piąstkuje przed siebie piłkę, mądry przerzut na skrzydło w wykonaniu pomocnika gości do Matuleviciusa, ten uderza i fatalnie broni Michał Buchalik, który podaje wprost pod nogi Silenasa, który kompletnie zaskoczony "przypadkowym prezentem" instynktownie uderzył obok bramki.

Mądrze zachował się w polu karnym Dawidowski, który walcząc ciałem wywalczył rzut rożny. Dogranie Poźniaka z narożnika boiska kiepskie i od bramki rozpocznie bramkarz Żalgirisu.

Ostatni kwadrans pierwszej połowy prowadzony w znacznie lepszym tempie niż pierwsze pół godziny. Lechia groźnie atakuje, a gracze z Wilna próbują kontrataków, remis jednak nie krzywdzi żadnej z drużyn.

Mario Jokić faluje Marcina Pietrowskiego. Stały fragment gry wykonuje Mateusz Łuczak. Słabe dośrodkowanie przejmuje Luka Peric i z kontrą wychodzą goście. Egidjus Vaitkunas przedzierał się prawą stroną i, na szczęście dla gospodarzy, nie zdołał celnie podać do wychodzącego na czystą pozycję Matuleviciusa.

W polu karnym gości pada na murawę Dawidowski, gwizdek sędziego milczy ku ogólnej dezaprobacie kibiców.

Świetna dwójkowa akcja Deleu z Pietrowskim. Brazylijczyk "pociągnął" grę prawym skrzydłem i podał do nabiegającego Surmy, kapitan Lechii pogubił się w dryblingu i jego strzał na rzut rożny sparował Rapalis. Stały fragment gry również sprawił niemało kłopotu defensorom Żalgirisu, jednak na tablicy dalej widnieje bezbramkowy remis. Lechia zaczyna grać coraz odważniej.

Po dośrodkowaniu Jurkowskiego pewnie łapie piłkę Rapalis.

Kombinacyjne rozegranie rzutu wolnego przez graczy gości, ostatecznie uderzał Matulevicus, Buchalik jednak nie był zmuszony do interwencji i odprowadził piłkę wzrokiem.

Świetnie rozciągnął grę Paweł Nowak idealnie zagrywając do Pietrowskiego, który przebiegł kilka metrów prawą stroną boiska i dobrze dośrodkował na głowę Sazankowa, piłka po strzale białoruskiego napastnika wylądowała obok słupka.

3:2 w strzałach na korzyść Żalgirisu.

W polu karnym groźnie uderza piłkę Astruaskas, Buchalik źle interweniuje, piłka odbija się od słupka, wychodzi w pole i ... zdołał daleko wybić futbolówkę Kożans.

Na spalonym złapany Sazankou. Z minuty na minutę tempo meczu siada, mnóstwo niecelnych podań w środku pola.

Na murawie leży jeden z piłkarzy z Litwy kopnięty przez Kożansa.

Po rzucie rożnym piłkę wybił stoper Żalgirisu, kilkanaście metrów przed polem karnym do piłki jako pierwszy dopadł piłki Łuczak i uderzona półwolejem piłka minęła nieznacznie słupek bramki strzeżonej przez Rapalisa..

Kamil Poźniak nie popisał się w tym zagraniu - nie przyjmując płasko podawanej do niego piłki.

Z kąta bardzo niecelnie strzelał Vaitkunas. Niemrawy początek spotkania, częściej przy piłce utrzymują się Litwini.

Na trybunach słynne "Donald matole...". Czy zachowanie kibiców gospodarzy kwalifikuje się pod złamanie ciszy wyborczej ? :)

Kibice obu zespołów prowadzą doping zagrzewając swoich piłkarzy do walki. Dobrą górną piłkę adresował do Pietrowskiego Sergers Kożans, jednak wychowanek Lechii nie zdołał dobiec do piłki.

Pierwszy strzał w tym meczu oddali goście. Na bramkę Buchalika niecelnie uderzał Vaidas Silenas.

Arbiter Dominik Sulikowski z Pomorskiego ZPN-u gwiżdże po raz pierwszy.

W czarno-białych strojach Lechiści, goście w białych koszulkach i zielonych spodenkach.

Na murawę wychodzą juz zawodnicy obydwu zespołów. Fani gospodarzy odśpiewują hymn.

Na trybunach jest obecnych również kilkunastu kibiców Żalgirisu, którzy przywieźli ze sobą dwie flagi.

Podczas wyczytywania przez spikera składu i sztabu szkoleniowego rozległy się z trybun gwizdy, kiedy padło nazwisko Kafarskiego.

Posada trenera gdańszczan jest mocno zagrożona, wśród kibiców nie brak głosów domagających się zwolnienia Kafarskiego. Lechia gra ostatnio bardzo słabo i dzisiejszy mecz może dać szansę "wskoczenia" do pierwszego składu graczy z rezerw czy Młodej Ekstraklasy.

Trzy dni temu podopieczni Tomasza Kafarskiego skromnie wygrali w Skarszewach z IV-ligową Wietcisą z okazji festynu dla dzieci i młodzieży. Jedyną bramkę w tamtym spotkaniu zdobył kapitan drużyny - Łukasz Surma. W ubiegłą niedzielę w ligowym meczu Żalgiris pokonał szósty Tauras 1:0.

Na koniec, Lechia Gdańsk w sezonie 2011/2012 zajmie miejsce… Mam nadzieję, że już niebawem Lechia zacznie piąć się w górę tabeli i po jesieni będzie w pierwszej ósemce. - powiedział w wywiadzie dla Ekstraklasa.net bramkarz Lechii Paweł Kapsa, któremu w styczniu kończy się kontrakt.

Na trybunach niestety świeci pustkami, mimo bardzo niskiej ceny biletów na to spotkanie. Na stadionie w tym momencie znajduje się maksymalnie 300-400 osób.

Tomasz Kafarski desygnował do gry bardzo okrojony skład, co spowodowane jest wyjazdami kilku podstawowych graczy na zgrupowania swoich reprezentacji. Dzisiaj szansę zaprezentowania swoich umiejętności będzie miał m.in. bramkarz Michał Buchalik, czy Adrian Jurkowski.

Dzisiejszym przeciwnikiem gdańszczan będzie trzykrotny mistrz Litwy. Lechiści w ubiegłym roku grali z Żalgirisem w Wilnie, w stolicy naszych wschodnich sąsiadów padł bezbramkowy remis. Klub z Trójmiasta zajmuje dopiero dziesiątą lokatę, zaś rywale są aktualnie wiceliderem litewskiej ekstraklasy. Warto nadmienić, że zawodnicy Żalgirisu, tak jak gospodarze, grają w biało-zielonych trykotach.

Z PGE Areny serdecznie wita Państwa Mateusz Kopczyński. Zapraszam na relację LIVE z towarzyskiego spotkania Lechii Gdańsk, która podejmie za niespełna 40 minut litewski Żalgiris Wilno.