Przez ostatnie lata Lechia miała różne kryzysy. Żeby jednak doszukać się podobnego, do tego, jaki jest obecnie, to trzeba sięgnąć pamięcią aż do sezonu 2009/2010.
Wtedy za kadencji Tomasza Kafarskiego również nie sposób było wygrać żadnego z czterech meczów; fatalna passa rozpoczęła się w 26 kolejce - od porażki z Lechem Poznań (2:1), dla którego - co interesujące - jedną z bramek zdobył Sławomir Peszko.
Potem nastąpiły porażki z Piastem Gliwice (0:1), Koroną Kielce (0:1) i GKS Bełchatów (1:2). Dopiero w ostatniej kolejce sezonu gdańszczanie sięgnęli po trzy punkty - był to mecz z Jagiellonią Białystok (2:0). To jednak nie pozwoliło zająć im wyższego miejsca niż ósme.
Teraz Lechia jest dopiero trzynasta. Kryzys punktowy rozpoczął się od spotkania z Legią Warszawa (1:3). Następnie były jeszcze mecze z Ruchem Chorzów (2:3), Cracovią (0:3) i teraz z Lechem (0:1). Mimo złych wyników trener Thomas von Heesen nie musi wcale martwić się o swój los, bo ma poparcie ze strony prezesa Adama Mandziary i właściciela klubu Franza Josefa Wernze.
W Gdańsku wszyscy wierzą, że przełamanie nastąpi w środę. Lechia zagra wtedy na wyjeździe z Pogonią. W Szczecinie nie zwykła przegrywać. Wygrała cztery ostatnie mecze, jeden zaś zremisowała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?