Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiedy Lechia po raz ostatni przegrała w Ekstraklasie cztery mecze z rzędu?

jac
Lechia Gdańsk - Lech Poznań
Lechia Gdańsk - Lech Poznań Karolina Misztal/Polska Press
Tak słabej passy Lechia Gdańsk nie miała już dawno. Wczorajszy przegrany mecz z Lechem Poznań (0:1) był dla niej czwartą stratą punktów z rzędu. - Przyjmujemy krytykę - mówi trener Thomas von Heesen.

Przez ostatnie lata Lechia miała różne kryzysy. Żeby jednak doszukać się podobnego, do tego, jaki jest obecnie, to trzeba sięgnąć pamięcią aż do sezonu 2009/2010.

Wtedy za kadencji Tomasza Kafarskiego również nie sposób było wygrać żadnego z czterech meczów; fatalna passa rozpoczęła się w 26 kolejce - od porażki z Lechem Poznań (2:1), dla którego - co interesujące - jedną z bramek zdobył Sławomir Peszko.

Potem nastąpiły porażki z Piastem Gliwice (0:1), Koroną Kielce (0:1) i GKS Bełchatów (1:2). Dopiero w ostatniej kolejce sezonu gdańszczanie sięgnęli po trzy punkty - był to mecz z Jagiellonią Białystok (2:0). To jednak nie pozwoliło zająć im wyższego miejsca niż ósme.

Teraz Lechia jest dopiero trzynasta. Kryzys punktowy rozpoczął się od spotkania z Legią Warszawa (1:3). Następnie były jeszcze mecze z Ruchem Chorzów (2:3), Cracovią (0:3) i teraz z Lechem (0:1). Mimo złych wyników trener Thomas von Heesen nie musi wcale martwić się o swój los, bo ma poparcie ze strony prezesa Adama Mandziary i właściciela klubu Franza Josefa Wernze.

W Gdańsku wszyscy wierzą, że przełamanie nastąpi w środę. Lechia zagra wtedy na wyjeździe z Pogonią. W Szczecinie nie zwykła przegrywać. Wygrała cztery ostatnie mecze, jeden zaś zremisowała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24