Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia nie może stracić takiego sponsora jak Lotos [KOMENTARZ]

Rafał Rusiecki / Dziennik Bałtycki
Lechia Gdańsk
Lechia Gdańsk Przemek Świderski / Dziennik Bałtycki
Pozyskanie sponsora z sektora energetycznego to dla wielu klubów sportowych w Polsce szansa na rozwój oraz pracę w optymalnych warunkach. Nic więc dziwnego, że mariaż Grupy Lotos z Lechią w grudniu 2010 roku przyjęty został przez ówczesnych działaczy, ale i kibiców, za początek czegoś emocjonującego. Po czterech latach można jednak dostrzec, że biało-zieloni sportowo nie zrobili zdecydowanego postępu.

Było kilka prób, kilka miłych zaskoczeń, ale to za mało, aby mówić o sukcesie. Z tłumu zawodników dobrze zapamiętani zostali Abdou Razack Traore oraz Daisuke Matsui. Tymczasem Grupa Lotos wymaga od klubów, aby przelewane przez nią pieniądze zamieniać w triumfy. Wiedzą o tym doskonale koszykarki w Gdyni oraz żużlowcy w Gdańsku. Te pierwsze odpłacały się za wsparcie, ale koncern zmienił strategię i od nich odszedł. Ci drudzy więcej obiecywali, niż mogli dać, więc zakręcenie kurka z pieniędzmi wydaje się zrozumiałe.

Konflikt stron

Współpraca Lechii z Lotosem przebiegała jeszcze do niedawna bardzo dobrze. W klub coraz bardziej zaczęła się angażować Jowita Twardowska, dyrektor ds. komunikacji i CSR Grupy Lotos. Przed tym sezonem została wiceprzewodniczącą rady nadzorczej Lechii. Do tej pory przedstawiciele rafinerii tak bardzo się nie identyfikowali ze wspieranymi drużynami.

Wiele zmieniło się jednak wraz z pojawieniem się nowych właścicieli, na czele z Franzem Josefem Wernze. Jego przedstawiciel - Adam Mandziara - do niedawna działał jako prokurent, a realnie miał bardzo duży wpływ na podejmowane w Lechii decyzje. To było zarzewiem konfliktu z mniejszościowymi akcjonariuszami klubu i odejściem ze stanowiska prezesa Dariusza Krawczyka. Polityka kadrowa Lechii zaczęła też być w sprzeczności z założeniami Grupy Lotos. Gdańsk stał się miejscem pracy dla wielu przeciętnych piłkarzy, którzy nie pozwolili spełniać sportowych ambicji młodych graczy z Pomorza.

Apel o rozsądek

- Chciałbym, żeby kluby były mądrze i rozsądnie zarządzane - powiedział nam Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos. - Żeby kierowano się zasadą racjonalnego rozwoju zawodników z poszanowaniem sponsorów i ich pieniędzy. Żeby zespoły budowane były z uwzględnieniem jakości dobrze wyszkolonych zawodników. A nie przez dobór jakiejś średniej klasy indywidualistów, którzy oczekują wielkich gaży, a nie wnoszą jakości, czegoś, co daje zespołowi wynik.

Słowa szefa największej na Pomorzu firmy wskazują, że zaczyna tracić cierpliwość. Druga umowa z Lechią ważna jest do czerwca 2016 roku i do tego czasu raczej nie należy się spodziewać zmian. Lotos jest jednak zainteresowany wsparciem piłkarskiej reprezentacji Polski. W sierpniu tego roku straciła ona głównego sponsora - firmę Orange. Przez 12 lat zainwestowała w piłkę nożną w Polsce ponad 100 milionów złotych.
- Już w marcu firma Orange poinformowała nas, że nie przedłuży z nami umowy - mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" Jakub Kwiatkowski, rzecznik Polskiego Związku Piłki Nożnej. - Nie jest więc tajemnicą, że szukamy głównego sponsora kadry. Nasze oczekiwania są znane. Nie zmieniają ich wyniki, które w tych eliminacjach udało się osiągnąć naszej reprezentacji. Nie mogę jednak potwierdzić, że w sprawie sponsoringu rozmawiamy z Grupą Lotos. Jednoznacznej odpowiedzi nie ma także ze strony gdańskiej rafinerii.

Kierunek reprezentacja

- Analizujemy obecnie kilka potencjalnych projektów możliwych do realizacji w przyszłości, w tym projekt związany z reprezentacją Polski w piłce nożnej. Pozostajemy w kontakcie z naszymi obecnymi partnerami, ale też prowadzimy rozmowy z tymi, którzy mogliby nimi zostać. Rozważamy też różne scenariusze działań. Dziś jest jednak jeszcze za wcześnie, aby o tym mówić - tłumaczy Jowita Twardowska.
Akcje piłkarskiej reprezentacji rosną. Drużyna Adama Nawałki ma realne szanse na awans do Euro 2016. Jesienią tego roku zaczarowała kibiców, ogrywając 2:0 mistrzów świata - Niemców. A to rozpala wyobraźnię szefów Lotosu, którzy chcą połączyć pierwszą drużynę biało-czerwonych ze swoim programem na Pomorzu - "Biało-zielona przyszłość z Lotosem".

- Główny sponsor reprezentacji musi wyłożyć ok. 10 mln złotych. To nie są pieniądze, które może włożyć mała prywatna firma - zauważa jeden z naszych rozmówców. Co stanie się z Lechią, jeśli Grupa Lotos zdecyduje się na zmianę strategii sponsoringowej? Klub sprawy nie komentuje, ale znamienny jest komunikat o podpisaniu współpracy z globalną agencją marketingu sportowego Sportfive, która ma znaleźć Lechii... nowych sponsorów w kraju i za granicą. Lechia upubliczniła go w momencie, kiedy pojawiły się medialne publikacje o nowych pomysłach Lotosu. Trzeba przy tym podkreślić, że to drugie podejście firmy Sportfive do Gdańska. Pierwsze, cztery lata temu, nie przyniosło spodziewanych efektów. Teraz też nie brakuje ambitnych zapowiedzi.

- Wierzymy w potencjał marki oraz regionu i chcielibyśmy przyczynić się do rozwoju Lechii w nadchodzących latach - mówi Philipp Hasenbein, dyrektor generalny Sportfive w Europie. W minioną środę na PGE Arenie Gdańsk pracował już zespół polsko-niemiecki. Byli to czterej przedstawiciele Sportfive z Hamburga i z polskiego oddziału.

- Prace zespołu działającego dla Lechii Gdańsk będą toczyć się zarówno w Polsce, jak i w Niemczech. Platforma wspólnych działań ma obejmować zadania realizowane z klubem, w ścisłym połączeniu z oczekiwaniami miasta Gdańska, a także w korzystnej otwartości na współpracę agencji z operatorem stadionu - czytamy w komunikacie przesłanym mediom. - Nasze rozliczenia z agencją będą ściśle powiązane z osiągniętymi przez nią rezultatami. Będą realne korzyści - będzie kontynuowana współpraca - mówi Janusz Biesiada, szef marketingu w Lechii.

Na co daje Grupa Lotos

Paliwowy koncern jest głównym sponsorem Lechii Gdańsk i na ten piłkarski klub przekazuje najwięcej pieniędzy. Szacuje się, że łącznie z programem "Biało-zielona przyszłość z Lotosem" jest to ok. 10 mln złotych rocznie. W Trójmieście wspiera też m.in. siatkarski zespół Lotosu Trefla Gdańsk (ok. 2,8 mln złotych) oraz koszykarską drużynę Trefla Sopot (ok. 2,2 mln złotych). Grupa Lotos jest zaangażowana w młodzieżowe projekty. Wspiera również młodzieżową koszykówkę w Gdyńskim Towarzystwie Koszykówki oraz szkółkę żużlową GKS Wybrzeże w Gdańsku.

Dziennik Bałtycki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24