Michał Mak: Nasze miejsce jest w czołowej trójce ligi [ROZMOWA]

Paweł Stankiewicz/Dziennik Bałtycki
Michał Mak (pierwszy z lewej)
Michał Mak (pierwszy z lewej) Anatalo Chomicz / Polska Press
- Jak zaczynam strzelać, to już te bramki padają. Słowa dotrzymałem. Kolejny gol bardzo cieszy, podobnie jak zwycięstwo - mówi Michał Mak, zawodnik Lechii Gdańsk.

Lechia Gdańsk ma nowego rzecznika prasowego

Strzeliłeś gola w trzecim kolejnym meczu.
Tak, jak mówiłem wcześniej - jak zaczynam strzelać, to już te bramki padają. Słowa dotrzymałem. Kolejny gol bardzo cieszy, podobnie jak zwycięstwo. Słowa uznania dla Marko Maricia, który obronił rzut karny. Druga połowa była dużo lepsza w naszym wykonaniu, a zwycięstwo 3:0 na wyjeździe na pewno nas podbuduje. Nasze miejsce jest w trójce ligi i do tego będziemy dążyć.

Trener Thomas von Heesen powiedział, że pierwsza połowa to była katastrofa...
Zdajemy sobie sprawę, że prezentowaliśmy się bardzo słabo, a trener w przerwie powiedział, że nasza gra nie może tak wyglądać.
W drugiej połowie się obudziliśmy, a trzy bramki są potwierdzeniem.

Rzut karny obroniony przez Maricia był kluczowym momentem w tym meczu?
Na pewno tak, bo ciężko się gra, jak dostaje się bramkę do szatni. Chwała Marko, a nam nie pozostało nic innego, jak tylko wziąć się w garść. Pierwsza zdobyta bramka pozwoliła nam kontrolować mecz.

Forma jest optymalna?
Czuję się dobrze i strzelam bramki. Mam miejsce w składzie i już go nie oddam.

Tak wysokiej wygranej się nie spodziewaliście?
Wynik działa na wyobraźnię, ale wygraliśmy zasłużenie. Jagiellonia miała dwie szanse w pierwszej połowie, ale liczy się kolejna wygrana i trzeba to podtrzymać.

Dziennik Bałtycki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24