Oceniamy Legię za mecz z Podbeskidziem: Jodłowiec nie do przejścia, wystrzałowy powrót Dudy, najsłabszy "Masło"

Kaja Krasnodębska
Legia Warszawa - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:0
Legia Warszawa - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:0 Szymon Starnawski/Polskapresse
1 marca stołeczna drużyna odniosła premierowe zwycięstwo w 2015 roku. Piłkarze warszawskiej Legii pokazali, że na fotelu lidera ekstraklasy nie znajdują się przypadkiem. Wlali nadzieję w serca kibiców i udowodnili, że choć europejskie firmy są jeszcze poza zasięgiem, to Górale z Podbeskidzia nie stanowią większego zagrożenia.

Po czwartkowym blamażu z Ajaksem Amsterdam, piłkarze warszawskiej drużyny wyśmiewani byli zarówno przez internautów jak i swych najwierniejszych kibiców. Jeden punkt w trzech ostatnich ekstraklasowych spotkaniach i sromotna porażka z holenderskim zespołem sprawiły, że piłkarze lidera ekstraklasy znaleźli się w trudnym położeniu. W niedzielę jednak podnieśli się z kolan i zagrali dobre spotkanie, pogrążając tym samym rywali z Bielska Białej. Na szczególną pochwałę zasługuje świetnie spisujący się Tomasz Jodłowiec i powracający do zdrowia Ondrej Duda.

Wyjściowa jedenastka:
Dusan Kuciak (7) – bardzo solidny mecz pierwszego bramkarza. Cała drużyna mogła poczuć się bezpiecznie, mając go za sobą. Nie miał wiele pracy, ale gdy zaszła taka potrzeba bronił pewnie i spokojnie. Nie dał się zaskoczyć Chmielowi w 40 minucie. Parę razy niepotrzebnie odbił piłkę, zamiast ją złapać, jednak wobec ofensywnej mizerii rywali, spokojnie mógł sobie na to pozwolić.

Bartosz Bereszyński (6)– z początku trochę zawodził, w miarę upływu kolejnych minut grał coraz lepiej. Pod koniec pierwszej połowy i w drugiej części spotkania popisał się paroma ładnymi rajdami. Chętnie wychodził do ofensywy, ale też zanotował parę przytomnych odbiorów, kasując akcje piłkarzy z Bielska-Białej. Włączał się też w akcje prawą stroną boiska, gdzie dobrze rozumiał się z Ondrejem Dudą i Michałem Żyro. Na minus Bereszyńskiemu można jedynie zapisać parę długich podań „na aferę”, które przez swoją niecelność łatwo były odbierane przez przeciwników.

Jakub Rzeźniczak (7) – ostoja defensywy warszawskiej drużyny. Dyrygent bardzo pewnie grającej obrony, często angażował się w pomoc kolegom, jednak nie zaburzyło to jego niezłego występu. Bardzo opanowany, sam zatrzymał kilka akcji „Górali”. Wychodził także do akcji ofensywnych, ale zawsze wracał na czas, gdy tylko zaszła taka potrzeba. Widać było, że nie czuł presji ze strony napastników Podbeskidzia, gdyż często wymieniał spokojne podania z partnerującym mu na środku obrony Inakim Astizem.

Inaki Astiz (6) – dawno nie zanotował tak solidnego meczu. Widać, że służy mu współpraca z Jakubem Rzeźniczakiem. Dobrze odczytywał zamysły ofensywnych graczy z Bielska Białej i parę razy udało mu się skutecznie odebrać piłkę na własnej połowie.

Tomasz Brzyski (5) – najsłabsze ogniwo defensywy Legii, co nie znaczy że był to tragiczny mecz w jego wykonaniu. Czasem jednak potrzebował pomocy po swojej stronie boiska. Jego rzuty rożne były za wysokie, co sprawiło, iż żaden nie został wykorzystany. Widać było, że po głowie chodzi mu zjawiskowa bramka z wrześniowego meczu z Lechem Poznań, gdyż w niedzielnym spotkaniu także próbował strzałów z większej odległości. Tym razem jednak nie zmierzały one w stronę bramki, a jedynie testowały czujność chłopców od podawania piłek.

Tomasz Jodłowiec (8) – jeden z lepszych zawodników na boisku. To on kreował większość akcji Legii w pierwszej połowie. Prawie każdy atak na bramkę rywali zaczynał się od rajdu właśnie Jodłowca. Od podstaw stworzył akcję, po której padła pierwsza bramka, by skończyć ją doskonałym podaniem do Adama Ryczkowskiego. Jodłowiec nie miał także najmniejszego problemu z kiwaniem bielszczan w środku boiska. Przy tym wszystkim nie zapomniał o defensywie i odbierał piłki napierającym rywalom. Pierwsza połowa minimalnie lepsza. W drugiej zdarzało mu się tracić futbolówkę, a jego podania nie zawsze trafiały do adresatów. Był jednak filarem warszawskiej drużyny.

Ivica Vrodljak (6) – kapitan warszawskiego zespołu solidnie pracował w środku boiska nie pozwalając przeciwnikom na stworzenie groźnych akcji pod bramką Kuciaka. Dobrze rozumiał się z innymi zawodnikami, co poskutkowało ciekawymi rozegraniami na połowie rywali. Mimo wszystko pozostawał jednak w cieniu, świetnie grającego Tomasza Jodłowca.

Michał Żyro (6) – jeden z lepszych meczów w jego wykonaniu w ostatnim czasie. Widać, że w ekstraklasowej rzeczywistości czuje się dużo lepiej niż w europejskich pucharach. Szczególnie dobrze pokazał się w końcówce po wejściu Ondreja Dudy. Dwaj przyjaciele zarówno z boiska jak i z poza niego, świetnie się rozumieją i dzięki temu stworzyli wiele składnych akcji pod bramką przeciwnika. Żyro bez problemu uciekał defensorom Podbeskidzia, górował nad nimi umiejętnościami i inteligencją w grze. Brakowało mu jednak ostatniego zagrania, które skierowałoby piłkę na właściwą drogę. Szczególnie szkoda akcji z drugiej połowy, kiedy to Żyro podał piłkę w środek pola karnego. Nie było tam jednak nikogo, kto mógłby ją odebrać. W jednym z niewielu celnych strzałów, zakończonym zresztą golem, sędzia dopatrzył się spalonego.

Michał Masłowski (3)– najsłabiej spisujący się gracz gospodarzy. W pierwszej połowie zupełnie niewidoczny. Liczył, że może jeżeli się ukryje, nikt nie dostrzeże jego niezbyt mocnej formy. Pod koniec troszkę się uaktywnił, jednak większość jego kontaktów z piłka kończyła się stratą. Nie radził sobie z przeciwnikami, a jedyne zagrożenie jakie tworzył to na niekorzyść kolegów z zespołu. Najlepszą decyzją Henninga Berga była dosyć szybka zmiana jakiej dokonał.

Adam Ryczkowski (7) – młody legionista radzi sobie coraz lepiej na boiskach T-Mobile Ekstraklasy. Po znakomitym podaniu Tomasza Jodłowca, zdobył pierwszą bramkę w tym meczu. Momentami był niewidoczny, nie popełnił jednak żadnych poważnych błędów. Siedemnastolatek szybko się rozwija i zyskuje doświadczenie.

Orlando Sa (3) – nie był to najlepszy mecz w jego wykonaniu. Zdawał się nie przejmować nieprzychylnymi przyśpiewkami ze strony kibiców. Nie wykazywał jednak woli walki. Zmarnował wiele sytuacji stworzonych przez kolegów z drużyny. Trafiał głównie obok bramki, a raz nawet podał piłkę fanom siedzącym na Trybunie Rodzinnej. Z początku stał głównie na połowię przeciwnika, wraz z upływem czasu zaczął wracać się również do defensywy. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry wykorzystał dokładne podanie Michała Kucharczyka. Sam fakt, że mimo iż to on wyznaczony jest przez trenera Berga do wykonywania jedenastek, został odsunięty od tego przywileju przez Ondreja Dudę, świadczy o braku pewności portugalskiego napastnika.

Rezerwowi:
Ondrej Duda (7) – lider warszawskiego zespołu zaliczył prawdziwe wejście smoka. Odkąd wbiegł na boisko, można było zauważyć spory głód gry. Nie było widać, aby brak gry spowodowanej kontuzją wpłynął znacząco na jego dyspozycję. Wraz z wejściem na murawę, pchnął swój zespół do ataku. Na szczególną pochwałę zasługują doskonałe podania do Michała Żyro w 56 i 57 minucie. Razem stworzyli wiele zagrożenia pod bramką Peskovicia. Gdyby nie słaba dyspozycja Orlando Sa i drobne niedociągnięcia w strzałach Żyry, Legia mogłaby prowadzić dużo wyżej. Wywalczył rzut karny w 53 minucie, by później bez mrugnięcia okiem go wykorzystać.

Michał Kucharczyk (6) – gdy w 69 minucie wchodził na boisko, wielu kibiców patrzyło na niego nieprzychylnie. Wszyscy mieli w pamięci jego fatalne zagranie w meczu z Ajaksem i niefortunny wywiad zaraz po nim. Psychologicznie Kucharczyk miał do wykonania niezwykle trudne zadanie, jednak bez problemu sobie z nim poradził. Dał całkiem niezłą zmianę i wprowadził ożywienie do gry gospodarzy. Na uwagę zasługują celne podania, których wielokrotnie nie spożytkował Orlando Sa. Kucharczyk jednak nie tracił wiary w portugalskiego snajpera, co zaowocowało ładną bramką w ostatniej akcji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24