Legioniści pokonali Lecha Poznań w finale Pucharu Polski 2:1. Warszawianie zagrali dwie zupełnie różne połowy, ale w końcu dopięli swego. Dziennikarze czekali więc cierpliwie na zdobywców trofeum, żeby zadać im standardowe pytania po meczu. Tymczasem zawodnicy Henninga Berga przeszli przez strefę mieszaną, śpiewając "Puchar jest nasz" i nawet na chwilę nie zatrzymując się przy przedstawicielach mediów. - Nie zauważyłem, żeby ktoś chciał nam zadać pytanie. Wszyscy byli zaskoczeni tymi naszymi śpiewami. Nawet w poniedziałek rozmawialiśmy w szatni, że nikt nas nie zaczepił. A gdyby zapytali? No to byśmy pomyśleli - wyjaśnił, jednak dosyć pokrętnie (dziennikarze próbowali poprosić o komentarz Michała Żyrę, a ten odparł tylko krótko "Puchar jest nasz"), Jakub Rzeźniczak w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Obrońca stołecznej drużyny potwierdził jednak, że piłkarze zdecydowali, że w najbliższym czasie będą unikali kontaktu z mediami.
- Chcemy skupić się na końcówce ligi i obronie mistrzowskiego tytułu. Wspólnie uznaliśmy, że nie będziemy się odzywać. To głos szatni Legii, tak postanowiliśmy jako drużyna - komentował Rzeźniczak, który prawdopodobnie do końca sezonu (nie wiadomo, czy aż tyle będzie trwał bojkot) zawiesił korzystanie z mediów społecznościowych.
Oficjalnym powodem unikania rozmów z mediami jest więc potrzeba skupienia się na pozostałej części sezonu (7 kolejek fazy play-off). Mówi się jednak, że przyczyny takiego zachowania są inne - warszawianie (lub przynajmniej część z nich) mieli się obrazić za krytykę, jaka spotykała ich w mediach wiosną. Legionistom dostawało się za przeciętną grę (18 punktów w 11 spotkaniach ligowych), a Bergowi za wystawianie Marka Saganowskiego kosztem Orlando Sa. - Może niektórych z moich kolegów coś zabolało. Zespół składa się z 25 zawodników i każdy inaczej reaguje. Sam się przyzwyczaiłem, jestem już w Legii tyle lat, że krytykę znoszę. Nie toleruję jedynie chamstwa. Wśród dziennikarzy są tacy, którzy nie znają się na piłce i stosują zagrywki, które nie są w porządku - dodawał zawodnik w rozmowie z "PS".
Niezależnie od powodów tego zachowania, trzeba przyznać, że decyzja legionistów zaskoczyła dziennikarzy. W zeszłą środę, po meczu z Pogonią Szczecin, "Wojskowi" (m. in. Rzeźniczak i Guilherme) jak zwykle stawili się w strefie mieszanej i normalnie odpowiadali na pytania. Zawodnicy warszawskiego klubu mają się pojawić w mixed zone również w najbliższą sobotę, kiedy Legia zmierzy się z Lechem Poznań. Na chwilę obecną trudno się jednak spodziewać, żeby rozmawiali w innej sytuacji, w tym również po treningach, o czym dziennikarze przekonali się dzisiaj.
źródło: Przegląd Sportowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?