20 celnych strzałów nie wystarczyło. Swansea odpada z Ligi Europy, Napoli w 1/8 finału (ZDJĘCIA)

Przemysław Drewniak
Po bardzo emocjonującym spotkaniu Napoli pokonało u siebie Swansea City 3:1 (1:1) i wywalczyło awans do 1/8 finału Ligi Europy. Przez dłuższy czas na Stadionie Świętego Pawła dominowali goście, ale dzięki bramkom Gonzalo Higuaina i Gokhana Inlera oraz świetnej postawie Pepe Reiny to podopieczni Rafy Beniteza okazali się lepsi. W następnej rundzie na Napoli czeka już FC Porto.

Garry Monk i Rafael Benitez sporo namieszali w wyjściowych składach swoich drużyn. W porównaniu do ligowego meczu z Liverpoolem (3:4) menedżer Swansea dokonał aż pięciu zmian, w tym jedną wymuszoną - kontuzjowanego Jonjo Shelvey'a zastąpił w drugiej linii Jose Canas. Na kilka roszad zdecydował się także hiszpański szkoleniowiec "Azzurrich". W bramce za kontuzjowanego Rafaela Cabrala wystąpił Pepe Reina, zaś w defensywie zagrał Raul Albiol. Zaskoczył m.in. brak Marka Hamsika, który zasiadł na ławce rezerwowych.

Na początku spotkania inicjatywę przejęli gospodarze, ale to Swansea stworzyło sobie pierwszą stuprocentową okazję do zdobycia bramki. Po pięknej akcji całej drużyny Pablo Hernandez zagrał w pole karne do Marvina Emnesa, skrzydłowy gości podciął piłkę nad Reiną, ale Raul Albiol zdążył wybić ją sprzed linii bramkowej.

Zgodnie z przewidywaniami, obie drużyny wybrały na ten mecz odmienne strategie. Ekipa z Walii bazowała na technice oraz szybkim i dokładnym rozegraniu piłki, zaś Napoli próbowało przedostać się pod bramkę Michela Vorma prostszymi środkami. Po jednej z takich akcji włoska drużyna objęła prowadzenie. Długą piłkę zagraną z głębi pola przedłużył głową Gonzalo Higuain, a Lorenzo Isigne w sytuacji sam na sam przelobował bramkarza "Łabędzi". W tej sytuacji nie popisała się linia defensywy Swansea, źle zastawiając pułapkę ofsajdową.

Niepewnie wyglądała też gra obronna Napoli. Walijczycy nie zniechęcili się straconą bramką i coraz wyżej podchodzili pod bramkę gospodarzy. Odważna postawa opłaciła się, bo już w 30. minucie Swansea doprowadziło do wyrównania. Szybkim i dokładnym rozegraniem piłki w środku pola goście rozklepali Neapolitańczyków, a po podaniu Wayne Routledge'a oko w oko z Reiną stanął Jonathan de Guzman. Holender uderzył trochę niedokładnie, ale wystarczająco silnie, by przełamać ręce hiszpańskiego bramkarza Napoli.

Na tle czołowej drużyny Serie A ekipa Garry'ego Monka wyglądała bardzo dobrze. Piłkarze Swansea świetnie poruszali się po boisku, wymieniali między sobą dokładne podania i zdominowali ostatni kwadrans pierwszej połowy. Najgroźniejszym z nich był Wilfried Bony, który swoją siłą i szybkością sprawiał duże problemy obrońcom Napoli.

Odprawa w przerwie początkowo nie pobudziła do lepszej gry zawodników ze stolicy Kampanii. Gospodarze grali nerwowo, a ich poczynania coraz mniej podobały się miejscowym kibicom. Inicjatywa w grze wciąż należała do Swansea i niewiele brakowało, by po jednym z ataków "Łabędzie" wykonywały jedenastkę. Po starciu z Fouzi Ghoulamem w polu karnym padł Dwight Tiendalli, i choć powtórki nie rozwiewały do końca wątpliwości, to sędzia miał podstawy do wskazania na "wapno". Chwilę później o losach dwumeczu mógł zadecydować Bony, ale z kilku metrów trafił w głową wprost w Pepe Reinę.

W ostatnich dwudziestu minutach Napoli zepchnęło Swansea do obrony, ale nie potrafiło znaleźć luki w dobrze ustawionej linii obrony Walijczyków. Sporo ożywienia do gry gospodarzy wnieśli rezerwowi - Marek Hamsik i Dries Mertens. Obaj rozruszali ofensywę swojej drużyny i w 78. minucie przeprowadzili akcję, która zadecydowała o losach dwumeczu. Po dynamicznej akcji po prawej stronie boiska Mertens zagrał w pole karne do Gonzalo Higuaina, a ten wykorzystał błąd defensywy gości i strzałem z woleja wpakował piłkę do siatki.

Końcówka meczu na Stadionie Świętego Pawła przyniosła mnóstwo emocji. Kapitalną okazję na wyrównanie miał Tiendalli, ale jego uderzenie głową znakomicie zareagował Reina, wybijając piłkę spod poprzeczki. W doliczonym czasie gry goście postawili wszystko na jedną kartę i kontratakujące Napoli kilka razy mogło strzelić decydującego gola. W końcu udało się Gokhanowi Inlerowi, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem Swansea nie pomylił się i przesądził o awansie drużyny Rafy Beniteza.

Napoli wygrało dosyć szczęśliwie, bo biorąc pod uwagę postawę drużyn w obu spotkaniach, to Swansea prezentowało się lepiej. Podopieczni Garry'ego Monka mogą mieć jednak pretensje wyłącznie do siebie, bo w dwumeczu oddali na bramkę rywali aż 20 celnych strzałów, a tylko jeden z nich przyniósł im gola. "Azzurri" mieli w swoim składzie większe indywidualności i to one w ostatecznym rozrachunku rozstrzygnęły o losach dwumeczu.

Celujący w zwycięstwo w tegorocznej edycji Ligi Europy zawodnicy Napoli zapewne nie spodziewali się, że już w pierwszej rundzie fazy pucharowej rywal postawi im tak trudne warunki. W 1/8 finału raczej nie będzie łatwiej, bo naprzeciw włoskiej drużynie stanie FC Porto, które po remisie 3:3 w dramatycznych okolicznościach wyeliminowało Eintracht Frankfurt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24