Echa "świńskiej" oprawy kibiców Legii. Jakie kary grożą mistrzom Polski?

Jakub Seweryn
Nie milkną echa wczorajszej oprawy kibiców Legii Warszawa przed meczem z kazachskim Aktobe w ramach eliminacji Ligi Europy. Nie ma wątpliwości, że odpalenie kilkudziesięciu rac nie pozostanie bez odpowiedzi UEFA, która i tak w ostatnich latach ma "na pieńku" z warszawskim klubem. Jak wysokie sankcje dyscyplinarne grożą mistrzom Polski za wczorajszą efektowną, ale niedozwoloną oprawę?

Tuż przed początkiem spotkania z Aktobe na płocie przed "Żyletą" zawisł transparent "Because football doesn't matter. Money does". Słowo "money" napisane było w biało-zielonych pasach identycznych z barwami Celtiku Glasgow. Następnie kibice na "Żylecie" wywiesili wielką flagę ze świnią, z widocznym w tle logo UEFA. Odpalono też kilkanaście rac.

Powiedzmy sobie szczerze – za race (nawet tak liczne jak wczoraj) Legii nie grozi żadne wykluczenie z rozgrywek czy walkower za mecz z Aktobe. Coś takiego według regulaminu dyscyplinarnego UEFA nie wchodzi w grę. Mimo to, nie jest do końca jasne, jak warszawski klub zostanie przez europejską federację potraktowany. Przy tej okazji warto wspomnieć, że na Legii wciąż wisi zawieszona kara jednego meczu bez publiczności za dwumecze z norweskim Molde i rumuńską Steauą Bukareszt w poprzednim sezonie. Jak dobrze pamiętamy, już wtedy za te cztery spotkania Legia została ukarana bardzo surowo i w związku z tym pozostają wątpliwości co do tego, w jakim stopniu wczorajsze zachowanie kibiców zostanie uznane za recydywę. Lista zarzutów dla mistrzów Polski jest długa, od rac po emblematy rasistowskie nie tylko na kibicowskich flagach, ale też koszulkach pojedynczych fanów Wojskowych.

Trudno więc przewidzieć, czy federacja zdecyduje się odwiesić karę zamknięcia Pepsi Areny na jedno spotkanie. Oprócz tego, za samo odpalenie rac legioniści najprawdopodobniej będą musieli "zapłacić" zamknięciem trybuny północnej, czyli tzw. Żylety, choć niewykluczone, że UEFA ze względu na historię swoich "burzliwych" relacji z Legią zdecyduje się na nakaz gry przy kompletnie pustych trybunach. Do tego nieunikniona wydaje się także kara finansowa w wysokości kilkudziesięciu tysięcy euro. Sam transparent, wbijający federacji "szpilkę", choć niezwiązany z futbolem, nie grozi poważniejszymi sankcjami, bowiem nie ma na nim treści rasistowskich czy związanych z dyskryminacją, bo do takowej chyba nie zaliczamy dyskryminowania futbolu w stosunku do potęgi pieniądza w UEFA.

Na razie nie ma jednak mowy o karach, które dotknęłyby piłkarzy warszawskiego klubu, chociaż to jeszcze może się zmienić po wpłynięciu raportu współpracującej z UEFA organizacji FARE, walczącej z rasizmem i dyskryminacją. Jeśli ta dopatrzyła się jakichś poważniejszych naruszeń ze strony warszawskich sympatyków, to sankcje dla Legii mogą być naprawdę bardzo bolesne. Na szczęście żadnych sygnałów w tej sprawie jeszcze nie ma, bo w przeciwnym razie kwestia rac z całą pewnością zeszłaby na dalszy plan. A nie ma co ukrywać – kibice Legii dali UEFA w czwartkowy wieczór bardzo solidny powód, żeby zdecydowanie bardziej szczegółowo zbadać tę sprawę…

Delegat UEFA: Legia dostanie karę finansową za racę i oprawę. Nie można mówić o wykluczeniu

źródło: Foto Olimpik/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24