Liga Mistrzów: Wygrana PSG na Mestalla, "czerwony" Zlatan, Beckham na trybunach

Początek to piłkarskie szachy. Obie drużyny sprawdzały możliwości przeciwnika. Valencia próbowała atakować odważniej. Jednak to paryżanie pierwsi stworzyli groźną sytuację pod bramką rywala.

Już w dziewiątej minucie Lucas strzelił z dystansu i piłka odbiła się od słupka bramki Guaity. Chwilę później PSG objęło prowadzenie. Po klepce Ezequiela Lavezziego z Javierem Pastore ten pierwszy wpadł w pole karne Valencii mijając obrońców jak slalomowe tyczki i huknął nie do obrony.

Gospodarze próbowali szybko doprowadzić do remisu, ale ich akcje zatrzymywały się przed polem karnym PSG. Sporo zamieszania robił na prawej stronie Sofiane Feghouli, nie miało to jednak przełożenia na finalizowanie akcji.

W 20. minucie powinien być remis. Ever Banega, który do tej pory raził niedokładnością w grze i „holowaniem” piłki, dostał futbolówkę przed polem karnym i strzelił z woleja. Niestety dla gospodarzy - obok bramki. To była jedna z najlepszych okazji Nietoperzy.

Siedem minut później znowu dał o sobie znać Lucas Moura, ale piłkę po jego strzale zatrzymał Guaita. Kolejny kwadrans to niemal miażdżąca przewaga gospodarzy. Bramka padła jednak po drugiej stronie boiska. W 43. minucie Lucas Moura ograł na prawym skrzydle Andresa Guardado i podał w pole karne do Javiera Pastore. Pomocnik PSG strzelił w środek bramki - futbolówka wpadła do siatki między nogami golkipera gospodarzy.

Na drugą połowę Ernersto Valverde wpuścił dwóch zawodnków (Sergio Canalesa i Nelsona Haedo Valdeza za Evera Banegę i Jonasa), którzy z biegiem czasu znacznie ożywili poczynania Valencii. Seria rzutów rożnych ładnie wygląda tylko w statystykach. Pożytku w grze nie było żadnego.

Dwadzieścia minut drugiej odsłony to „cios za cios”. Jednak groźniejsze akcje stwarzali podopieczni Carlo Ancelottiego, którzy chcieli rozstrzygnąć losy dwumeczu już na Mestalla.

W 72. minucie rezerwowy Clement Chantome skierował piłkę do bramki, ale sędzia nie uznał trafienia dopatrując się pozycji spalonej pomocnika PSG.

Cztery minuty później bliski szczęścia był Nelson Haedo Valdez. Opanował piłkę na siódmym metrze i huknął z półobrotu. Piłka minęła jednak słupek bramki Salvatore Sirigu.

Na pięć minut przed zakończeniem regulaminowego czasu gry Tino Costa przypomniał o sobie świetnie wykonując rzut wolny. Golkiper PSG z trudem sparował piłkę.

W 90. minucie gospodarzom udało się jednak strzelić gola kontaktowego. Ponownie piłkę z rzutu wolnego zagrał Tino Costa, a Adil Rami, który wyrósł w polu karnym jak spod ziemi, zmienił tor lotu futbolówki zaskakując włoskiego bramkarza gości.

Tuż przed końcem spotkania czerwoną kartką ukarany został Zlatan Ibrahimović, który przez całe spotkanie grał raczej przeciętnie. Zarówno on, jak i Marco Verratti, nie zagrają w rewanżu na Parc des Princes.

Za sprawą bramki Ramiego w końcówce spotkania kwestia awansu jest ciągle sprawą otwartą. Rewanżowe spotkanie za trzy tygodnie w stolicy Francji.