Po dość sennej pierwszej połowie, w drugiej gra nieco nam się ożywiła. Jedni i drudzy stworzyli sobie po kilka niezłych okazji bramkowych, szkoda tylko, że nie było nam dane zobaczyć ani jednej bramki. Z mojej strony to już wszystko, za uwagę dziękuje serdecznie Damian Wiśniewski.