Już od pierwszych minut widać było, która drużyna chce walczyć o trzy punkty, a która wyszła na mecz tylko po to, by przegrać jak najmniejszą liczbą goli. Chelsea z miejsca ruszyła na przeciwnika już w pierwszej minucie stworzyła sobie groźną okazję, jednak bramkarz sparował uderzenie Costy na rzut rożny. Po nim jednak padła już bramka, dośrodkowywał Fabregas, a głową piłkę do siatki skierował John Terry.
Chelsea prowadziła grę i całkowicie kontrolowała przebieg tego pojedynku. Dłużej utrzymywała się przy piłce i potrafiła trzymać rywala z dala od własnej bramki. Ten zagroził jej tylko raz, kiedy Choupo-Moting pięknym strzałem z dystansu trafił w poprzeczkę.
The Blues w pierwszych 30 minutach nie stworzyli sobie masy sytuacji podbramkowych, ale jeszcze przed upływem tego czasu prowadziła już 2:0. Po pięknej koronkowej wymianie podań między Hazardem, Oscarem i Willianem, ten ostatni pokonał bramkarza Schalke. Strzał nie był jednak za mocny i goalkeeper mógł chyba interweniować lepiej.
Ta bramka zabiła ducha gry w zespole gospodarzy. Zaczęli oni popełniać dziecinne błędy, jak wtedy, gdy Santana za krótko zagrał do bramkarza, a przed trafieniem Costy do pustej bramki uratowało Schalke tylko to, że Brazylijczyk z hiszpańskim paszportem się poślizgnął. W 44. minucie gry było już 0:3. Fabregas dośrodkował z rzutu rożnego, a o piłkę walczyli Santana oraz... Kirchhoff, a ten drugi wpakował ją do własnej bramki.
Druga połowa była podobna do swojej poprzedniczki. Schalkę wyszło na nią jak na ścięcie, pogodzone z tym, że porażka jest nieunikniona i z myślą, żeby przede wszystkim więcej goli nie tracić. Chelsea miała przewagę, jednak prowadziła 2:0 i nie atakowała już z takim animuszem.
Pierwszą naprawdę groźną okazje stworzyła sobie dopiero w 60. minucie. Willian dośrodkował z lewej strony boiska, a Ivanović oddał świetny, acz minimalnie niecelny strzał z woleja. Im dalej w las, tym Schalke znów przytrafiały się błędy i goście strzelili w końcu kolejne bramki.
Obie padły po akcjach rezerwowych. W 77. minucie Fabregas zagrał genialną piłkę do Williana, a ten odegrał ją do Drogby, który trafił już do pustej bramki. Po chwili to Iworyjczyk podawał, a futbolówkę do bramki wpakował Ramires, który również pojawił się na boisku z ławki.
Chelsea wygrała wysoko i zapewniła sobie już awans do kolejnej fazy. Schalke z kolei spadło na trzecią lokatę i musi w następnej kolejce liczyć na wpadkę Sportingu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?