Zenit ograł Borussię w rewanżu, ale do awansu zabrakło dwóch bramek

Damian Orłowicz, psz
Przyjezdni z Rosji wykorzystali ospałą grę Borussii i zwyciężyli w Dortmundzie. Porażka 2:4 w pierwszym meczu okazała się jednak kluczowa i 1/4 finału Ligi Mistrzów zagrają Lewandowski i spółka.

Oba zespoły rozpoczęły spotkanie bardzo spokojnie. W pierwszych minutach wydawało się, że to Zenit częściej znajduje się przy piłce, ale to Borussia mogła objąć prowadzenie. Po akcji lewym skrzydłem dośrodkował Schmelzer, a Aubemeyang ubiegł bramkarza. Reprezentant Gabonu w tej sytuacji uderzył minimalnie obok słupka. W odpowiedzi na bramkę Weidenfellera uderzał Witsel, ale w tej sytuacji poradził sobie bramkarz gospodarzy.

Po kwadransie gry rosyjski zespół udokumentował swoją przewagę golem. Na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Hulk. Mocno uderzona piłka trafiła wprost w lewe okienko bramki. Do awansu piłkarzom prowadzonym wyjątkowo przez Sergeia Semaka, brakowało co najmniej dwóch bramek.

Kilka minut później po starciu w polu karnym gości żółtą kartkę za dotknięcie piłki ręką dostał Robert Lewandowski. Oznacza to, że w pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym ligi mistrzów zabraknie napastnika reprezentacji Polski.

Po stracie bramki Borussia nie rzuciła się do odrabiania spraw, ale cierpliwie konstruowała swoje akcje ofensywne. W jednej z nich, po długim podaniu piłka trafiła do Piszczka, który zgrał ją do Lewandowskiego. Akcję strzałem zakończył Grosskreutz, ale jeszcze lepiej zachował się Malafeev.

Zenit z kolei uspokoił swoją grę. Najbardziej aktywnym zawodnikiem rosyjskiego zespołu był Shatov. W przeciągu pięciu minut dwukrotnie mógł pokusić się o trafienie. Najpierw jego uderzenie zablokował Łukasz Piszczek. W drugiej sytuacji zwiódł naszego kadrowicza, ale strzelił obok bramki.

Podopieczni Juergena Kloppa zdołali doprowadzić jednak do wyrównania. Z lewej strony w pole karne dośrodkował Schmelzer, a głową bramkę zdobył Kehl. Interweniować próbował Malafeev, ale nie zdołał wybić piłki.

Pod koniec pierwszej połowy spotkanie z powodu kontuzji mógł zakończyć Lewandowski, gdy bramkarz Zenitu przy interwencji zza polem karnym wpadł w niego z całym impetem. Początkowo Polski napastnik nie podnosił się z murawy, ale okazało się jednak, że to nic groźnego.

Druga połowa rozczarowała w wykonaniu obu drużyn. Po przerwie żaden z zespołów nie przejął inicjatywy, a tempo spotkania było bardzo wolne. Kilka minut po wznowieniu rzut wolny wykonywał Hulk, jego potężne uderzenie minęło kilkadziesiąt centymetrów poprzeczkę.

Gdy piłkarze usypiali kibiców na Signal Iduna Park, Zenit wyszedł na prowadzenie. Wprowadzony niecałe dziesięć minut wcześniej Rondon zdobył bramkę szczupakiem przy biernej postawie Hummelsa. Asystę na swoim koncie zapisał Criscito.

Rosyjskiemu zespołowi w tym momencie do awansu brakowało ponownie dwóch bramek. Nie można było jednak zauważyć, że rzucili się oni całymi siłami do ataku i Borussia mogła świętować awans.

W samej końcówce spotkania doszło do nieprzyjemnego zdarzenia, w którym łuk brwiowy Hubocanowi kolanem rozbił Robert Lewandowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24