Łukasiewicz godnie pożegnał się z Łodzią, bo w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław, z którego do ŁKS jest wypożyczony, zdobył gola. I to gola, który powinien dać łódzkiej drużynie zwycięstwo. Przez wiele minut na to się zanosiło, ale przecież gra obronna ŁKS w tym sezonie sprawia, że nigdy do końca niczego nie można być pewnym.
Nie ma wątpliwości, że Łukasiewicz z ŁKS odejdzie. Pytanie jeszcze gdzie, bo w Śląsku ponoć nie zapadła jeszcze decyzja, czy wiosną zostanie we Wrocławiu. O ściągnięciu Łukasiewicza myśli Podbeskidzie Bielsko-Biała, choć sam piłkarz to dementuje. Wiadomość jest jednak pewna. Być może zawodnik jeszcze o tej propozycji... nie wie.
Odejście Łukasiewicza będzie olbrzymim osłabieniem ŁKS, bo w rundzie jesiennej był to, obok Marcina Kaczmarka, najlepszy piłkarz tego zespołu. Nie tylko porządkował grę w środku pola, ale również strzelał gole. To on dał łodzianom pierwsze zwycięstwo w sezonie, gdy w debiucie trenera Michała Probierza strzelił gola Cracovii w Krakowie. Wiadomo, że z ŁKS może odejść znacznie więcej piłkarzy, ale chyba właśnie Łukasiewicza będzie żal najbardziej. Niby nie rzuca się w oczy, ale nigdy nie gra tak, by ktoś mógł powiedzieć: "Ale słaby ten Łukasiewicz". Nie, raczej jest odwrotnie i o Łukasiewiczu mówi się: "Znowu dobrze zagrał".
ŁKS nawet nie walczy o zatrzymanie piłkarza, bo wie, że w obecnej sytuacji nie ma na to szans. Po prostu biednego klubu nie stać na piłkarzy tej klasy. Szkoda, bo bez niego o utrzymanie będzie trudniej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?